Zaczęliśmy z Elą oglądać film Mesjasz.
W pierwszym odcinku, jest taka scena, gdy grupa Syryjczyków wyrusza za Mesjaszem na pustynię. Po jakimś czasie dochodzą do jakiegoś miejsca. Kamera pokazuje panoramę okolicy, a ja mówię do żony: przecież to jest Jezioro Genezaret, a oni są na Wzgórzach Golan. I faktycznie okazało się, że doszli do granicy Izraelskiej.
Co prawda nieco niżej, ale mieszkałem 5 lat temu przez tydzień na Wzgórzach Golan w jednym z tamtejszych kibuców.
Genezaret widziany ze Wzgórz Golan |
Muszę powiedzieć, że film uruchomił od razu szereg dobrych wspomnień najpierw z tego miejsca, a potem już z Jerozolimy. Co prawda nam 2 lata temu nie udało się wejść na Wzgórze Świątynne, gdzie wydarzyła się jedna z kolejnych ważnych scen filmu, ale i tak uliczki Świętego Miasta zawsze poruszają w sercu to, co najlepsze.
Nie wiem, co będzie dalej w serialu, ale fabuła potrafi wciągnąć i daje do myślenia.
Jednocześnie w tych dniach trzeba znowu w sposób szczególny przywołać Psalm 122:
Proście o pokój dla Jeruzalem,
niech zażywają pokoju ci, którzy ciebie miłują!
Niech pokój będzie w twoich murach,
a bezpieczeństwo w twych pałacach!
Przez wzgląd na moich braci i przyjaciół
będę mówił: «Pokój w tobie!»
Przez wzgląd na dom Pana, Boga naszego,
będę się modlił o dobro dla ciebie.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz