Strony

czwartek, 29 sierpnia 2019

Awaria oczyszczalni Czajka

Od 25 lat zajmuję się zawodowo gospodarką ściekową w Polsce.

Gdy w roku 1994 po studiach zaczynałem pracę, ogromna ilość ścieków produkowanych w naszym kraju, trafiała do rzek zupełnie bez oczyszczenia lub z podczyszczaniem często bardzo iluzorycznym. Jednym z problemów, który odziedziczyliśmy po latach socjalizmu była niewyobrażalna zapaść ekologiczna. Wiem co mówię, bo całe życie mieszkam na Śląsku.

Dzięki ogromnemu wysiłkowi nas wszystkich (w tym nieskromnie powiem takim projektantom, jak moja osoba), dzięki setkom miliardów złotych pochodzących z funduszy pomocowych Unii Europejskiej, ale też z naszych podatków, dzięki otwartości na najnowocześniejsze światowe technologie, zafundowaliśmy sobie w tej dziedzinie niesamowity postęp. Mamy szczęście dziś żyć w środowisku nieporównywalnie czystszym, zdrowszym i przyjaźniejszym.


W ostatnich dniach doszło do potężnej awarii kolektorów transportujących pod dnem Wisły ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do Oczyszczalni Ścieków "Czajka".

Oczyszczalnia ścieków "Czajka" w Warszawie w roku 2012 po modernizacji


Proszę sobie jednak wyobrazić, że do roku, jeśli się nie mylę 2012 (!) tych kolektorów w ogóle nie było.

Jeszcze kilka lat temu, gdy ktoś z nas jechał do Warszawy i przebywał chwilowo albo mieszkał na stałe gdzieś na przykład w Śródmieściu, na Żoliborzu, na Ochocie czy na Bielanach, wszystkie jego ścieki trafiały prosto do Wisły. Jedynie południowe dzielnice oraz prawostronna Warszawa (tam, gdzie Praga) posiadały swoje oczyszczalnie.

Od zawsze: rok po roku, miesiąc po miesiącu, dzień po dniu, minuta po minucie, miliony metrów sześciennych ścieków, które dziś są awaryjnie kierowane do rzeki, trafiały do niej bez żadnej awarii.

I tak było nie tylko w Warszawie, ale w znacznym stopniu w całej Polsce.


Cieszę się, że dożyłem czasów, gdy przynajmniej w dziedzinie ścieków, powszechna patologia, w której żyliśmy przez dziesiątki lat, jest dziś nazywana stanem katastrofy. Oby w innych dziedzinach było podobnie.


Służbom z warszawskiego MPWiK-u życzę jak najszybszego uporania się z awarią (i oby im politycy, z obu stron, nie przeszkadzali).





Pozdrawiam







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz