O tym, że w Pałacu w Pszczynie będzie koncert Extempore wiedziałem z internetów od dłuższego czasu. Powiedziałem więc żonie, by z obiadem na mnie nie czekała, bo po pracy pojadę się ukulturalniać.
Rano coś mnie tknęło, bo wcześniej o tym jakoś nie pomyślałem. No i faktycznie okazało się, że impreza (jakżeby inaczej) jest biletowana i wszystkie miejsca są już dawno wyprzedane. No to pech.
W desperacji napisałem do Pani Ani - klawesynistki i dzięki jej uprzejmości jednak udało mi się bilet na dostawkę uzyskać. Wielkie dzięki!
Zamek w Pszczynie nawet w szaroburej jesiennej oprawie ma swój niepowtarzalny urok.
Zamek w Pszczynie |
Muzyków przed koncertem spotkałem na Rynku, więc była okazja osobiście podziękować za możliwość uczestniczenia w imprezie. Życzyłem też połamania smyczka, oderwania gryfu, podpalenia klawesynu czy czego się tam przed koncertem życzy.
O 18.00 przepiękna sala lustrzana wypełniła się po brzegi.
Sala lustrzana |
Koncert odbywał się w ramach Festiwalu, który trwa tu już od 40 lat pod nazwą Wieczory u Telemanna. Georg Philipp Telemann - wybitny barokowy kompozytor swego czasu był tu w Pszczynie u hrabiów Promnitz kapelmistrzem.
Extempore dali świetny popis swojego kunsztu muzycznego. Mogliśmy się w tym pięknym miejscu przenieść w czasy baroku.
Trio Extempore |
W ramach Fantazji nie tylko instrumentalnych (bo tak nazywał się koncert), mieliśmy okazję dodatkowo podziwiać Balet Cracovia Danza, który we wspaniałych i zmienianych co chwila strojach, tańczył w stylu prezentowanej muzyki - było więc bardzo elegancko.
Balet Cracovia Danza |
Widownia gorąco oklaskiwała muzyków i tancerzy.
Brawo! |
Jednocześnie wczorajsze wydarzenie było okazją do zaprezentowania zupełnie nowej płyty Extempore. Oczywiście zakupiłem.
Płyta |
Na dodatek dostałem bardzo sympatyczną dedykację.
Dedykacja |
Wielkie dzięki !!!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz