Strony

poniedziałek, 20 listopada 2017

Nord Stream 2

Nam się często (zbyt często) wydaje, że jesteśmy pępkiem świata. Warto więc czasem spojrzeć na istotne interesy Polski z zewnątrz.

Dziś przeglądając ogólnoświatowy specjalistyczny angielskojęzyczny miesięcznik dotyczący rurociągów przesyłowych, znalazłem w nim artykuł dotyczący Nord Stream 2.

Wyczytałem w nim, iż właśnie opublikowano dwa opracowania rozpatrujące wpływ tej inwestycji na gospodarkę Europy. Jakie są wnioski?

  • całkowity zysk ekonomiczny budowy rurociągu oszacowano na 5,15 miliarda euro
  • budowa stworzy 31 tys. miejsc pracy
  • wpłynie na zwiększenie PKB o 2,25 miliarda euro
Dodatkowo:
  • przyczyni się do zmniejszenia konieczności importu LNG
  • europejscy konsumenci zaoszczędzą na gazie 8 miliardów euro rocznie
  • gaz w Europie powinien potanieć nawet o 13% 

Urządzenia na gazociągach

Nie, nie mam zamiaru promować Nord Stream 2. Mam absolutne przekonanie, że Rosja zmierza do tego, by w możliwie dużym stopniu uzależnić Europę od swojego gazu i gdy tylko zajdzie taka potrzeba, nie zawaha się, by gazem Europę szantażować.

Chcę tylko byśmy sobie uświadomili, że po pierwsze o Polsce (czy Ukrainie) w czytanej przeze mnie notatce nie było ani słowa. A po drugie jeśli chcemy dyskutować w UE o Nord Stream 2 to powinniśmy mieć przygotowane alternatywne analizy pokazujące wyliczenia ile kosztuje w miliardach euro ryzyko zakręcenia kurka, ile w miliardach euro strat poniosła Ukraina po aneksji Krymu, itp. Same krzyki naszych polityków nic tu nie wskórają.



Swoją drogą chciałbym też wiedzieć, o ile droższy będzie nasz gaz, gdy z dumą będziemy mogli oświadczyć światu, że jesteśmy od rosyjskiego gazu całkowicie uniezależnieni. Świat wtedy z aprobatą poklepie nas po plecach, a następnie nasza gospodarka splajtuje, jako niekonkurencyjna w stosunku do otoczenia. (Obym nie miał racji - ale tak to działa)



Pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz