Strony

wtorek, 21 lutego 2017

Wycinka drzew czy prawa?

Czy w naszym kochanym kraju nie można stanowić prawa z sensem?

I naprawdę nie chodzi o to, czy rządzi PiS, PO czy ktokolwiek inny.

Poprzednie prawo dotyczące wycinki drzew było absurdalne. Pisałem o tym na własnym przykładzie z zeszłego lata: KLIK

Dlaczego urzędnik musi się wtrącać w to, co ja chcę zrobić na własnej działce, przy moim własnym domu? Gdy sadziłem kilkadziesiąt drzewek i krzewów, państwo mi w tym ani trochę nie pomagało - i bardzo dobrze, bo to moja sprawa. Jeśli zaś mam ochotę drzewko wyciąć, państwo nie powinno mi w tym przeszkadzać - to też moja sprawa. 

Moja piła

Oczywiście, w pełni się zgadzam, że moja sprawa nie może niszczyć tego, co jest naszą wspólną sprawą. 

Trzeba chronić drzewa, które są pomnikami przyrody, drzewa w parkach narodowych, rezerwatach i innych miejscach publicznych, gdzie drzewa stanowią wspólną wartość. 

Czy tego nie da się w prawie tak opisać, bym z jednej strony nie był szykanowany przez rozdmuchaną i kosztowną biurokrację, która włazi na mój przydomowy ogródek, a jednocześnie nie dochodziło do gorszących wycięć wielkich drzew, które niby też rosły na prywatnej działce, ale jednak w miejscu publicznym przed urzędem?


Nasi prawodawcy są partaczami, a my wszyscy za to płacimy.



Pozdrawiam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz