Strony

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Coś pozytywnego

Wszyscy narzekają. Ja niestety często też.

Dlatego dziś szukam i znajduję same pozytywy.

Myślę, że potrafię postrzegać świat w wielu barwach. Życie nie jest czarno-białe. Nie jest prawdą, że coś jest li tylko dobre albo absolutnie złe. Warto jednak z cierpliwością odkrywać dobro i piękno również tam, gdzie bywa to trudniejsze.

Przykłady? Proszę bardzo. Może spróbuję według wczorajszej listy, która była jednak dość dołująca:


Krótkie dni, długie noce, zimno, mokro lub mroźno i ... nie ma nic piękniejszego niż w taki czas rozpalić w kominku i wpatrywać się w ogień.

Wersja świąteczna

Cierpienie to jedna z tych bolesnych, niewytłumaczalnych rzeczy na ziemi. Ale jednak jak wiele dobra zawdzięczam ludziom niepełnosprawnym, starszym, schorowanym, wiem tylko ja.

Mogę mieć nadzieję, że niesprawiedliwości, które dotykają przyjaciół, obrócą się koniec końców na ich dobro. Tak często bywa, że jest to impuls do zmian - oby pozytywnych.

Narzekam na naszą polską politykę, a muszę sobie ciągle przypominać, że mam szczęście mieszkać w tej bogatej części świata, gdzie nigdy nie cierpiałem głodu, a swoje przekonania mogę głośno, choćby tu na blogu, publicznie wypowiadać. Większość ludzi na świecie nie ma takich możliwości.

Trudności w pracy? Przecież moja praca właśnie na tym polega, by problemy rozwiązywać.

Ludzie Kościoła. Nawet najbardziej wstrętny kapłan czy biskup, gdy wypowiada na Mszy Św. w imieniu Chrystusa słowa "To jest Ciało Moje", uobecnia najcudowniejsze rzeczy na ziemi.

A czym byłaby wiara bez trudności? Chyba tylko złudzeniem. Trudności w wierze są mi potrzebne, by wiara była prawdziwa, "krwista", żywa. Bez zmagania się, wysiłku, wątpliwości, pytań pewnie już dawno popadłbym w jakąś dewocję czy inny erzac.


Życie jest piękne!



Pozdrawiam





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz