Strony

środa, 30 listopada 2016

Imieninowy prezent

Jako Ślązak jakoś specjalnie imienin nie obchodzę. Choć mam wielki sentyment do mojego patrona św. Andrzeja Apostoła.

Jakby jednak ktoś chciał zrobić mi jakiś drobny imieninowy prezent, a jednocześnie uważa, że warto czytać to, czym dzielę się na niniejszym blogu, to można tę moją działalność z lekka wesprzeć, na kilka sposobów:

  • można tu obok po prawej kliknąć na przycisk "obserwuj"
  • lub w ogóle poklikać, jakkolwiek pod moimi postami na facebooku, tweeterze  @andrzej_aci lub tu na blogu


Pozdrawiam

P.S. Pytanie: Czy reklamy na moim blogu Was denerwują? A może kogoś coś zainteresowało?




wtorek, 29 listopada 2016

Kwota wolna od podatku

Jeszcze w czasie trwania koalicji PO - PSL Trybunał Konstytucyjny orzekł, że kwota wolna od podatku na poziomie ustalonym przez rządzących jest niezgodna z Ustawą Zasadniczą, o czym wtedy pisałem: KLIK



Dwa dni temu PiS się w tej sprawie obudził i dziś w ekspresowym tempie przegłosowano, uchwalono i podpisano, jak obwieszczono podniesienie kwoty wolnej od podatku

Serio?

No to tak:

  • Ktoś kto zarabia 550 zł miesięcznie jemu ta kwota faktycznie wzrośnie. Tylko powiedzcie mi do cholery, kto zarabia 550 zł?
  • Osoby zarabiające w przedziale 917 - 7 127 zł miesięcznie będą płacili podatek z dotychczasową skandaliczną wysokością kwoty wolnej od podatku. Czyli prawie wszyscy normalnie zarabiający.
  • Jeśli zaś zarabiasz powyżej 10 583 zł miesięcznie zapłacisz podatek od każdej nawet tej pierwszej zarobionej złotówki, bo dla ciebie kwotę wolną od podatku zlikwidowano.


Przypomnę jeszcze raz, co w listopadzie 2015 powiedział Trybunał Konstytucyjny:

Kwota zmniejszająca podatek nie jest przywilejem ze strony władzy względem obywateli (...). Kwota wolna należy do obywatela, jest wyrazem jego wolności i praw w państwie, jest rodzajem jego podstawowej własności.


Tym samym mnie obywatela Rzeczpospolitej Polskiej władza:
  • okłamała (bo, jak widać powyżej o żadnym podniesieniu kwoty wolnej od podatków nie ma mowy)
  • okradła (nadmierny fiskalizm państwa jest takim samym złodziejstwem, jak każda inna kradzież)
  • ograniczyła wolność i moje konstytucyjne prawa
Takie zachowanie rządzącego PiS-u jest głęboko nieetyczne.


Przypomnę jeszcze, że parlamentarzyści kwotę wolną od podatku sobie uchwalili na poziomie 30 tys. zł rocznie. 


Pozdrawiam



poniedziałek, 28 listopada 2016

Mozart i Gorczycki

Wczoraj wieczorem w chorzowskim kościele można było posłuchać w wykonaniu Capella Cracoviensis najpierw Mszę - Missa Sancti Gabrielis Michaela Haydna (młodszego brata Josepha). 

Capella Cracoviensis

Brzmiało pięknie i co ważne - nie było specjalnie długie.

Dzięki temu, w dalszym ciągu koncertu mogliśmy wysłuchać na przemian kilku utworów Mozarta - pochodzącego z Saltzburga i Gorczyckiego z Rozbarku pod Bytomiem.

Marcin Świątkiewicz - dyrygent / organy

Już rok temu, gdy pierwszy raz usłyszałem utwory Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego, zauważyłem, że jego kompozycje wcale nie ustępują Bachowi czy Haendlowi. Wczoraj, jak słusznie zauważył Pan zapowiadający muzyczny wieczór, gdyby nie spoglądać w program koncertu, nie dałoby się odróżnić utworów Mozarta od Gorczyckiego. 

Gorczycki równy Mozartowi?

Mamy śląskiego Mozarta i nawet o tym nie wiemy!


Pozdrawiam




niedziela, 27 listopada 2016

Ewangelijo po Ślonsku #7

Podle Mateusza:

Pon Jezus pedzieli swojim uczniom:

Jak boło kiejś downo za Noego, tak bydzie z przyjściym Syna Człowieczego. Dyć przed potopym tyż sie żynili i hajtali tak dugo, aż Noe wloz do arki i niy kapli się, że ich zolywo. Tak bydzie tyż z przińściym Syna Człowieczego. Wtedy dwóch bydzie na polu: jedyn bydzie wziynty, drugi łostawiony. Dwie bydom brusić: jedna bydzie wziynto, drugo łostawiono.

Dejcie pozor, bo się niy pomiarkujecie, kiej wosz Pon przidzie. Tak się forsztelujcie: Jakby chop wiedzioł, ło keryj w nocy zjawi sie kradziok, to by niy szoł spać, ino na niego wachowoł. Bez toż i wy bydźcie gotowe, bo niy wydumocie, ło keryj Syn Człowieczy przidzie.



Łostońcie z Bogiym!




Żyjmy przyzwoicie!

Zaczyna się Adwent.



Co bardziej pobożni chrześcijanie właśnie wymyślają jakie by tu sobie zafundować postanowienie na czas przygotowania się do Świąt Bożego Narodzenia.

Proboszcz z ambony zachęcał, by wpisać się do Księgi Trzeźwości i zadeklarować, że w tym czasie się nie upiję lub nawet zachowam całkowitą abstynencję. Znam osoby, które w Adwencie nie jedzą słodyczy. Ktoś postanawia sobie czytanie fragmentu Pisma Św., jakiejś wartościowej książki czy dodatkową modlitwę. I to wszystko jest bardzo cenne.


A św. Paweł w dzisiejszym liście do Rzymian zachęca:

Żyjmy przyzwoicie


Po prostu tyle.

Każdy z nas musi sam odpowiedzieć sobie, co dla mnie oznacza przyzwoite życie w mojej rodzinie, w pracy, na zakupach, w czasie wolnym, wśród znajomych, przyjaciół, sąsiadów i nawet w stosunku do samego siebie. 

Czy tu w internecie zachowuję się przyzwoicie? 


Być przyzwoitym w Adwencie - taka myśl.



Pozdrawiam


sobota, 26 listopada 2016

Nie przesadzaj!

Sporo dziś w świecie przesady, szczególnie w polityce.

Oskarżenia o zdradę, kłamstwo, korupcję, zamach, chorobę psychiczną, totalitaryzm, złodziejstwo i wszystko co najgorsze słyszymy niemal codziennie.

W takiej atmosferze nie da się dyskutować. A przecież dyskusja, debata publiczna, wreszcie zwykła rozmowa jest potrzebna, bo nikt nie ma monopolu na prawdę i trzeba wzajemnie się od siebie uczyć.

Nie przesadzajmy więc! Tonujmy nasze wypowiedzi.



Ja też czasem przesadzam. Jeśli kogoś kiedyś uraziłem swoimi przesadnymi opiniami na tym blogu, przepraszam.


Dziś też przesadziłem, ale ta wersja jest jak najbardziej pozytywna, bo przesadziłem w ogródku moje bzy. Mam nadzieję, że ich nie uszkodziłem i na wiosnę zakwitną.

Bez na wiosnę


Pozdrawiam






czwartek, 24 listopada 2016

Gorczycki na Cidrach

Fakt faktem Grzegorz Gerwazy Gorczycki urodził się w Rozbarku koło Bytomia, czyli na Cidry (do Radzionkowa) miał zawsze blisko.

I choć wspomniany wielki polski kompozytor żył tu w XVII wieku, dziś zawitał do kościoła św. Wojciecha w Radzionkowie za sprawą swojego festiwalu i swoich przepięknych utworów.

Logo festiwalu wyświetlono na suficie kościoła

Ksiądz Proboszcz zapowiedział muzyków ...

Ks. proboszcz Damian Wojtyczka

... i przed ołtarz wyszło 4 panów.

Cracow Royal Singers

Młodzi ludzie, ale podobno zespół założył jeszcze Zygmunt I Stary, czyli jakieś 500 lat temu, by śpiewali w katedrze na Wawelu.

Można pomyśleć, co może zdziałać czterech facetów, bez chóru, bez orkiestry symfonicznej albo przynajmniej kameralnej? 

Jedyny instrument, który mieli, to mały rodzaj piszczałki, który przed rozpoczęciem utworu pozwalał im złapać tony. Poza tym używali najpiękniejszego instrumentu świata, którego nie wykonano ludzką ręką. Używali instrumentu stworzonego przez Boga - ludzkiego głosu. Ale jak! Ludzie, jak oni śpiewali!

Cracow Royal Singers

Wszystko a capella, a była w tym taka harmonia, taka melodyka, taki dynamizm, takie bogactwo dźwięków, że tego się nie da opowiedzieć. 

Gdy oni pieśniami i hymnami chwalili Boga w kompozycjach Borka, Gorczyckiego i innych, to ja mimo, iż siedziałem w drugiej ławce, faktycznie fruwałem gdzieś w pobliżu miejsca pokazanego na powyższym zdjęciu numer 1.


Jakbyście mieli okazję ich posłuchać - koniecznie!



Pozdrawiam



Gorczycki Festiwal 2016

Jakby ktoś przegapił, to już się zaczął Gorczycki Festiwal.


Byłem na kilku koncertach w zeszłym roku KLIK, KLIK i za chwilę jadę na dzisiejszą muzyczna ucztę.


Jeden z zeszłorocznych koncertów

Mam nadzieję, że będzie przepięknie.


Pozdrawiam


środa, 23 listopada 2016

500+ minus 5 mln

Może ktoś jeszcze pamięta, jak się śmiałem z pomysłu, by Państwo pożyczyło od obywatela pieniądze, które mu wcześniej dało, z zabranych mu podatków. KLIK



Wtedy myślałem naiwnie, że ktoś sobie jaja robi.

Teraz wiem, że nasi politycy są zdolni do wszelkich absurdów.


Sprawa się rozwinęła i dziś mamy tak:

Na promocję tego kretyńskiego pomysłu wydaliśmy 5 378 tys. zł - ponad 5 milionów
A sprzedano dzięki temu obligacji na kwotę 783 tys. zł - 0,7 miliona

Tak wyczytałem tu: KLIK


Gdyby powyższy biznes zrobił ze swoimi własnymi, prywatnymi pieniędzmi prywatny przedsiębiorca, mógłby pójść do więzienia za działanie na szkodę własnej spółki.

Gdy politycy robią to samo z nie swoimi, z naszymi pieniędzmi, nikomu włos z głowy nie spadnie.



Pozdrawiam



wtorek, 22 listopada 2016

Narodowe Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego

Idea społeczeństwa obywatelskiego jest mi bardzo bliska.

Przez wiele lat budowania wolnej Polski po roku 1989 byłem dumny z faktu, iż stajemy się społeczeństwem coraz bardziej obywatelskim. 

Niestety od kilku lat tendencja ta jest zdecydowanie w odwrocie. Jeszcze za rządów PO coraz bardziej zaczęły mi dokuczać wprowadzane w naszym państwie zamysły niszczące społeczeństwo obywatelskie. Można tu wspomnieć tworzenie coraz bardziej skomplikowanego prawa (którego potem nawet minister (ten od zegarka) nie był w stanie przestrzegać, nakręcanie do monstrualnych rozmiarów machiny biurokratycznej, podnoszenie podatków, centralizacja władzy, itp. Czarę goryczy przelała kradzież moich pieniędzy z OFE.

Dziś pod rządami PiS-u wszystkie te antyobywatelskie tendencje się nasilają. Konstytucji nikt nie szanuje. Zamiast ludziom pozwolić na inicjatywę poprzez np. obniżenie podatków, z jednej strony rozdaje się publiczne pieniądze, z drugiej co chwila słychać hasła jakby z minionej (jak myślałem) epoki: o spekulantach ziemią czy o przedsiębiorcach, którzy na złość władzy nie chcą inwestować. Nas obywateli Rzeczpospolitej Polskiej najwyżsi przedstawiciele państwa traktują skandalicznie, gdy słyszę, że na Ślązaków trzeba nasłać wojska obrony terytorialnej. Mówi się o ludziach drugiego sortu i tych, co ich trzeba deportować. Publiczne media stały się tubą propagandową. Rzuca się podejrzenia na organizacje pozarządowe. Obywatelskie inicjatywy ustawodawcze (jak w czasach PO) wyrzuca się do kosza. Coraz bardziej nie szanuje się samorządowców, sędziów, nauczycieli. Często dobrych, szanujących prawo urzędników wyrzucono na śmietnik wraz z nową wersją antyustawy o korpusie urzędniczym. Bez zastanowienia jaki to będzie miało wpływ na polską gospodarkę, wyrzucono z pracy prawie wszystkich szefów państwowych spółek, po prostu w myśl zasady TKM. 


I dziś rząd przypomina sobie i chce tworzyć:

Narodowe Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego

Biorąc powyższe pod uwagę, mam wrażenie, że ktoś tu czerpie instrukcje z książki:



Przecież to jest czysta nowomowa.


Pozdrawiam




poniedziałek, 21 listopada 2016

Szczepan Twardoch KRÓL

W zeszłym tygodniu z racji intensywnych podróży służbowych, zacząłem czytać kolejną książkę.

Czytać, to za dużo powiedziane. Za kierownicą czyta się źle. 😊 Szczególnie teraz, gdy nie trzeba już stać w korkach w mieście Łodzi, bo mknie się na północ bez zatrzymywania betonową autostradą A1.

Jednocześnie z uwagi na fakt, że mam coraz więcej powodów, by nawet "Trójkę" wyłączać, zamiast radia, można sobie puścić audiobook.

No to kupiłem i czytam - słucham:



Ale to jest świetna lektura!

Głos Macieja Stuhra wpada w ucho rewelacyjnie. Czasem słyszę w tym szczególnie, gdy udaje niewiasty, brzmienie Szanownego Ojca.

Szczepan Twardoch roztacza przed czytelnikiem barwny, intensywny, pełen ekspresji obraz międzywojennej Warszawy i to z punktu widzenia środowiska Żydów. Mało tego, tu nie chodzi jedynie o religijną mniejszość, zwyczaje, specyficzną społeczność. Wpada się w tej lekturze po same uszy w gangsterski brutalny świat pozbawiony jakiejkolwiek poprawności politycznej. 

To pierwsza książka Twardocha, którą "czytam". Muszę powiedzieć, że Autor zrobił na mnie niesamowite wrażenie precyzją pokazywanych postaci, ich obrazem psychologicznym, szczegółową znajomością realiów opisywanych czasów i miejsc.


Może trzeba tu przestrzec. To nie jest lektura dla grzecznych dziewczynek i pobożnych chłopczyków. Choć, jeśli mogę zacytować z pamięci (to jest minus słuchania audiobooka, bo nie da rady zaznaczyć sobie cytatu):

Pobożność mija człowiekowi wraz ze śmiercią.


To oczywiście własne subiektywne odczucie, ale na mojej wirtualnej półce, ta książka bez problemu może stać obok "Ojca Chrzestnego" Mario Puzo.


Polecam, jeśli ktoś nie jest zbyt wrażliwy!



Pozdrawiam



niedziela, 20 listopada 2016

Ewangelijo po ślonsku #6

Podle Łukasza:

Kiej ukrzyżowali Jezusa, ludziska stoli i sie gapili. Zaś członki Sanhedrynu naigrywali sie: Inkszych ratowoł, niych tera ratuje siebie, jak je Mesyjoszym, łod Pon Bóczka. Kpiyli tyż s Niego wojoki; podłaziyli do Niego, dowali mu łocet i godali: Jak Tyś jes żydowki Krol, to sie tera ratuj. Boł tyż nad Nim napis po grecku, łacińsku i hebrajsku: To je Krol żydowski.

Jedyn z chachorow, kerych tam powieszono, szpetnie Mu dokuczoł: Co s Ciebie za Mesyjosz? Ratuj siebie i nos. Ale drugi chachor, go sprzezywoł i godo: Ty nawet Pon Bóczka sie niy boisz, choć tak samo na krziżu wisisz? My przeca sam som po sprawiedliwości, za nasze chacharstwo, a Łon nic złego niy zrobioł. I dopedzioł: Jezusie, pamiyntej ło mie, jak przidziesz do swojego krolestwa.

Jezus mu łodpedzieli: Po prowdzie Ci godom: Dzisioj bydziesz sy mnom w raju.



Łostońcie z Bogiym


Obywatel Królestwa

Dziś kończy się w Kościele Katolickim Rok Miłosierdzia.

Szczerze mówiąc mój osobisty specyficzny "rok miłosierdzia" trwał 3 lata. Rozpoczął się od przeczytania niepozornej książki Biskupa Rysia "Skandal Miłosierdzia". 

Zawsze, od dziecka byłem, jak mi się wydawało, blisko Boga. Starałem się (z lepszym lub gorszym skutkiem) być dobrym, by Boga kochać, by być bliżej Niego, by wreszcie zasłużyć na zbawienie.

I wtedy przeczytałem coś, co do dziś mi towarzyszy:

Jesteśmy Jego nieprzyjaciółmi. Jesteśmy wrogami, nad których ranami On sie pochyla. Bezwarunkowo. I ratuje nas od śmierci. (...) Miłosierdzie jest bowiem miłością bez wzajemności, która realizuje się (...) nie między przyjaciółmi, ale pomiędzy śmiertelnymi wrogami. Chrystus nas kocha jako swoich wrogów.

Te słowa wypowiedziane przez Biskupa mną wstrząsnęły. Tak, to prawda: nie jestem dobry, nie kocham Boga, nie jestem blisko Niego, nigdy nie zasłużę na zbawienie. 

Jedyne co mogę zrobić, to - jak zapisano w dzisiejszej Ewangelii - za łotrem z krzyża obok zawołać:

Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa


Jezus Nazarejczyk Król Żydowski

A Jezus mi odpowiada:

Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju


To On jest dobry i miłosierny, On mnie kocha, On jest blisko mnie, On obdarza zbawieniem.

On za darmo (nie za moje zasługi) ze swojego śmiertelnego wroga, robi dziś ze mnie Obywatela Królestwa. Jest moim Królem.



Pozdrawiam



sobota, 19 listopada 2016

Jezus Królem

Jakby ktoś miał wątpliwości, to dziś nie miała miejsca Intronizacja Jezusa na Króla Polski, nie zmieniono konstytucji i nie staliśmy się monarchią.

Kiedyś na Jasnej Górze 

Co się więc stało? W szczególny, uroczysty, publiczny sposób ludzie, którzy zgromadzili się w Łagiewnikach przyjęli Jezusa jako Króla i Pana.

Nie ma sensu się spierać, czy to dobrze czy źle, czy w takiej lub innej formie, w tych lub innych słowach, z tymi lub innymi ludźmi.

Warto natomiast zastanowić się na chwilę nad słowami Jezusa:

"Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!
  • Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; 
  • byłem spragniony, a daliście Mi pić; 
  • byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; 
  • byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; 
  • byłem chory, a odwiedziliście Mnie; 
  • byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".


Nie ma innego królestwa Jezusa niż to, w którym przestrzegamy powyższej "konstytucji".


Pozdrawiam



czwartek, 17 listopada 2016

Dobrze, że kończy się Rok Miłosierdzia

Dobrze, że ten Rok Miłosierdzia się wreszcie kończy. 

Symbol kończącego się Roku Miłosierdzia


Już nie trzeba się będzie przejmować innymi. Wracamy do normalnej rzeczywistości.

Nie będziemy musieli się już my bogaci ludzie zachodu przejmować jakąś Syrią, Afryką czy biedakami z Azji. Możemy dalej robić interesy, sprzedawać broń, niszczyć środowisko, zarabiać na niewolniczej pracy. Może wreszcie Papież Franciszek przestanie upominać się o to, byśmy przyjmowali uchodźców.  

W Polsce przeciwnikom politycznym już więcej nie będzie trzeba przebaczać. Urazy w końcu można będzie w sobie pielęgnować, by zemścić się po kolejnych wyborach, czego przecież w Roku Miłosierdzia nie wypadało robić.

A i ja sam nie będę już musiał dłużej pomagać tym, którym pomagałem. 




Przepraszam za tę powyższą prowokację, ale chciałem uzmysłowić, iż:

Bez miłosierdzia mamy 
światowe piekło, 
nasze dobrze nam znane polskie piekiełko 
i moje własne również



Pozdrawiam



środa, 16 listopada 2016

Rok rządu PiS

Rząd Pani Beaty Szydło sprawuje władzę dokładnie od roku.

Pani Premier

To są naturalne koleje demokracji. PiS wygrał wybory - PiS rządzi.

Od czego się zaczęło przed rokiem? Od oszustwa! Bo jak nazwać deklarację Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego sprzed wyborów, że Ministrem Obrony Narodowej zostanie Jarosław Gowin? W kampanii przedwyborczej nie pojawiali się Panowie Macierewicz, Ziobro czy Kurski. Dziś pierwszy z nich jest Ministrem Wojny, drugi Sprawiedliwości i Prokuratorem, a trzeci poza rządem zajmuje się rządową propagandą.

Po zmianie władzy w naszym kraju zaczęła się karuzela stanowisk i funkcji na co najmniej trzech polach: w państwowej administracji, w państwowych przedsiębiorstwach oraz w państwowych mediach. W administracji, gdzie wcześniej PO i PSL w wielu miejscach zamiast stosować przejrzyste kryteria doboru obsady w oparciu o profesjonalne kadry, zatrudniała "swoich", PiS wyrzucił wszystkich i już bez udawania, że winno się respektować prawo o służbie cywilnej, porozdawał stanowiska wedle własnej woli. Jeśli chodzi o państwowe przedsiębiorstwa to za przykład niech posłuży wywalenie po 14 latach prezesa Lotosu. Nowy człowiek w tym miejscu próbował sprawę ogarnąć w ciągu 6 miesięcy i w zeszłym tygodniu sam podał się do dymisji. Na temat TVP w nowej odsłonie się nie wypowiadam, bo nie oglądam. Jeśli zaś chodzi o radio, to "Trójkę" zdecydowanie częściej niż wcześniej przełączam na inne częstotliwości. 

Chcę podkreślić, że nie w tym rzecz, że po zmianie rządu należało pozostawić stare, czasem już mało wydajne układy. Zmiany były, moim zdaniem, w wielu miejscach konieczne. Pytanie tylko, czy "dobra zmiana" oznacza zmianę na lepsze? Czy administracja państwowa jest dziś dla nas obywateli tańsza, skuteczniejsza, odbiurokratyzowana? Czy państwowe przedsiębiorstwa są zarządzane bardziej profesjonalnie, lepiej inwestują i przynoszą większe zyski? Czy nowe audycje w RTV są ciekawsze i bardziej wartościowe? Mam poważne wątpliwości.

Oczywiście nie jest tak, jak wieszczą zwolennicy PO, że ostatni rok to same porażki i katastrofy. Tak samo, jak nie było prawdziwe hasło sprzed roku o "Polsce w ruinie".


Myślę jednak, że po roku pracy nowego rządu pytanie, które już tu padło, jest coraz bardziej aktualne:

Czy "dobra zmiana" oznacza zmianę na lepsze?


Dalej będziemy się o tym przekonywać w kolejnym i następnych latach.



Pozdrawiam



wtorek, 15 listopada 2016

Metropolia Silesia

Wiceprezydent mojego miasta wypowiedział się na portalu SILESION na temat "Metropolii Silesia": KLIK.

Jeden z symboli naszej metropolii

Zgadzam się ze stwierdzeniem Pana Krzysztofa Mejera przestrzegającym przed hurraoptymizmem w tym temacie. Tak, to prawda, że "sama ustawa metropolitalna niczego nam nie da i niczego nie przesądzi".

Sam od lat twierdzę, że włodarzom śląskich i zagłębiowskich miast od zawsze bardzo pasuje fakt, iż w Warszawie nie udało się nigdy ustawy przeprowadzić. To wygodne - jest na kogo zrzucić winę. Owszem, są nieśmiałe próby łączenia interesów międzygminnych w obecnym stanie prawnym, ale ich mizerny efekt trudno nazwać sukcesem. Spójrzmy tu na przykład KZK GOP, z chyba najsłabszym poziomem usług transportu publicznego ze wszystkich organizmów miejskich w Polsce.

Wracając do wypowiedzi Pana Mejera, dalszego toku jego rozumowania nie mogę pojąć. 

Mówi on w skrócie tak: "epokowemu wyzwaniu" związanemu z metropolią raczej nie sprostamy z tego powodu, że śląskie organizacje od lat ubiegają się o ustawowe uznanie języka śląskiego albo narodowości śląskiej. To zaś prowadzi do tego, że cała Polska się nas boi.
Nie rozumiem. Przez w/w działalność lokalnych organizacji, samorządowcy nie mogą zająć się metropolią?

Dalej rudzki wiceprezydent pokazuje przykład Kaszubów (bliskich jego sercu). Niby racja, dla wielu z nas Kaszuby (też bardzo lubię - spędziłem tam kilka wakacyjnych urlopów) to region wzorcowy. Tyle, że właśnie język kaszubski posiada od 2005 roku ustawowy status języka regionalnego. Dzięki temu może być on używany w szkołach i urzędach nie tylko, jako lokalny folklor, ale jako pełnoprawne narzędzie do porozumiewania się ludzi. Z tego rodzi się też dalszy rozwój i rozkwit regionalnej kultury, czego my Ślązacy trochę Kaszubom zazdrościmy, ale też próbujemy wzorce podpatrywać. Dlaczego Ślązacy nie zasługują na prawa, które uzyskali Kaszubi, odpowiedzi nie znajduję.

Następnie w kontekście metropolii Pan Mejer przywołuje: Zagłębie Ruhry, lata 50 i 60 na Śląsku i powstanie Rudy Śląskiej. 
O Zagłębiu Ruhry nie wiem wiele. Jestem jednak pewien, że lepiej brać wzorce stamtąd niż z czasów towarzyszy Bieruta czy Gomułki. Jeśli chodzi zaś o naszą Rudę Śląską, to proszę mi wierzyć - i to nic złego - jeśli rodowitych mieszkańców zapytać skąd pochodzą, nikt nie odpowie, że z Rudy Śl. Każdy z nas jest z Halemby (jak ja), z Bielszowic, Chebzia, Kochłowic czy Goduli. To zaś czy ze sprawą urzędową muszę jechać na Nowy Bytom czy do Katowic jest dla mnie sprawą drugorzędną, byle bym był sprawnie i dobrze załatwiony.

I tu chyba znajduję razem z Panem Mejerem wspólny mianownik. Jeśli fundujemy sobie zmiany, to niech one mają wpływ na podniesienie jakości pracy urzędów. 


Myśląc jednak o przyszłej Metropolii Silesia nie tylko o urzędy tu chodzi, a o wykorzystanie szansy potencjału, który oferuje nasza aglomeracja.


By jednak ten projekt mógł się udać, pytanie jest inne: czy włodarze naszych miast są w stanie dla dobra mieszkańców regionu, zrezygnować z części swojej władzy oraz ze swoich partykularnych interesów? To jest dopiero "epokowe wyzwanie", z którym trzeba się zmierzyć myśląc o przyszłej Metropolii Silesia.



Pozdrawiam



poniedziałek, 14 listopada 2016

Superksiężyc

Reklamowali od kilku dni, że dziś będzie SUPERKSIĘŻYC.

Lubię księżyc, nawet zwykły, więc tym bardziej wersję super chciałem zobaczyć.

Wziąłem aparat i poszedłem na poddasze szukać księżyca. W pierwszej chwili myślałem, że ukradli (dwaj tacy?), bo go nie było. Jednak w końcu się pojawił i mam:

Superksiężyc

Chciałem jeszcze powiedzieć, że te wszystkie zdjęcia w internecie z ogromną tarczą, to jest jakieś pic na wodę - fotomontaż. 

W tej chwili średnica księżyca nie jest większa niż szerokość komina domu naprzeciwko. 

Super?

No chyba, że jeszcze urośnie. 😀


Pozdrawiam




niedziela, 13 listopada 2016

Ewangelijo po Ślonsku #5

Podle Łukasza:

Jak nikerzy godali ło świotyni, że je gryfnie prziłozdobiono klyjnotami i gyszynkami, Jezus pedzieli: "Przidzie czas, kiej s tego na co sie dziwocie, niy łostanie kamiyń na kamiyniu, kery by niy boł zwalony."

Spytali Go: "Rechtorze, kiej to bydzie? I jak sie kapnonć, że sie zaczło?"

Jezus łodpedzieli: "Dejcie pozor, żeby wos niy łofulali. Bele fto bydzie mie udować i bydom godać: "To je jo" i "Już sie zaczło". Niy idzicie za nimi! I niy starejcie sie, jak bydom godać ło wojnach i zamachach. To nojprzod "musi sie stać", ale niy zaroz bydzie koniec".

I godoł do nich: "Powstanie nacyjo przeciw nacyji i państwo przeciw państwu. Bydom festelne czynsiynia ziymi i kajsik głod i zaraza; bydom łokropne dziwa i wielgie cuda na niebie. Ale jeszcze pryndzyj podniesom na wos rynce i bydom wos mynczyć. Wydadzom wos do urzyndow i do haresztow i skuli mie wlyc wos bydom przed prokuratorow i syndziow. Bydzie to dlo wos możność dlo dowanio świadectwa. Ino sie uradźcie w hercu coby niy rychtować przodzi swoij łobrony. Dyć jo wom dom tako godka i mondrość, keryj niy bydzie mog przeciś żodyn z tych chachorow. A wyzdradzać wos bydom nawet rodziciele i braty, krewne i przociele i nikerych z wos doprowadzom do zabicio. I skuli mie bydom wos wszystke niynawidzieć. Ale wos z gowy wom niy sleci. Jak łobstoicie, uchowocie wosz żywot".



Łostońcie z Bogiym



Podziwiać Jerozolimę

Dzisiejsza Ewangelia rozpoczyna się od dziwnego tekstu:

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, 
Jezus powiedział: 
«Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, 
który by nie był zwalony».

Jerozolima - bez zburzonej świątyni

Gdy czytam w Starym Testamencie opis Świątyni Jerozolimskiej, próbuję ją sobie wyobrazić - bezskutecznie. Szkoda, że została zburzona. Szkoda, że nie można jej dzisiaj zwiedzać, podziwać jej piękna, pomodlić się w jej murach.

Generalnie bardzo lubię podróżować do miejsc, gdzie znajdują się wspaniałe bazyliki, zapierające dech w piersiach wysokie gotyckie katedry, przecudowne wystroje barokowych kościołów. Nic w tym złego, gdy zachwycam się pięknem.

Pan Jezus zwraca mi uwagę, bym się jednak na tym poziomie nie zatrzymywał. Są w życiu ważniejsze rzeczy niż podziwianie murów. Trzeba mi wytrwale szukać piękna - Bożego piękna głębiej.

Nawet gdyby cały świat się zawalił i ten zewnętrzny przez kataklizmy wojny czy trzęsień ziemi. I ten ludzki przez zdradę najbliższych mi ludzi, mam trwać przy Bogu, gdyż:

Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie




Pozdrawiam




sobota, 12 listopada 2016

Franciszek miłosierny

Dla papieża Franciszka nie ma żadnej świętości ...

Wczoraj, jak czytam, spotkał się z rodzinami byłych księży, którzy, jak to się popularnie mówi, zrzucili swoje sutanny.

Ksiądz (nie były)

Dla papieża Franciszka nie ma żadnej świętości ... prócz miłosiernego Boga.


Znam kilku facetów, którzy byli księżmi, a dziś mają swoje rodziny lub nie mają rodzin, ale księżmi już nie są. Zawsze są to bolesne, trudne, tragiczne decyzje dla nich. Zawsze sam też niełatwo przeżywam wiadomość, że ktoś, szczególnie ktoś ze znajomych mi księży, porzucił kapłaństwo.

Łatwo osądzać, łatwo przekreślić, łatwo zerwać wszelki kontakt. Trudniej zapomnieć.


Trzeba mi się uczyć patrzeć oczami Franciszka. Trzeba mi się uczyć patrzeć oczami miłosiernego Boga.


Pozdrawiam



piątek, 11 listopada 2016

Patriotyzm polityków

Wśród różnych wielkich słów dziś znalezionych, trafiłem też na taki cytat:

"Prawdziwego patriotyzmu trzeba się dopiero uczyć tam, gdzie ludzie z narażeniem bytu i nieraz życia, pracują na swoją niekorzyść materialną, a na dobro przyszłych pokoleń."

Zofia Kossak-Szczucka-Szatkowska


Jakoś z flagą lepiej mi się komponują młode dziewczyny niż wygoleni "prawdziwi patrioci"

Szukam tych polityków - patriotów, którzy pracują na swoją niekorzyść materialną i na dobro przyszłych pokoleń.

W kontekście ciągle coraz większego deficytu budżetowego - nie znajduję.



Pozdrawiam



Leonard Cohen

Wczoraj zmarł Leonard Cohen.

Każdy z nas, kto w latach '80 grał na gitarze, lepiej lub gorzej próbował śpiewać jego pieśni.

Moja gitara

Nawet jeśli ktoś nie miał instrumentu (lub minimum talentu muzycznego), z pewnością słuchał wielokrotnie płyty śp. Macieja Zębatego z roku 1985 z balladami Cohena właśnie.

Oryginał był jednak niedościgniony:



Dziś śpiewa już w największym zespole świata - świata niebieskiego.

Nam zostawił kawałek tego Nieba w swoich pieśniach.



R.I.P.




Pozdrawiam





czwartek, 10 listopada 2016

Czerna i okolice

W ostatnią sobotę odwiedziliśmy z ekipą Paczółtowice i Czerną

Gotycki drewniany kościół w Paczółtowicach z początku XVI w.

Ołtarz z obrazem Paczółtowskiej Pani z nietypowym leśnym tłem

Klasztor Karmelitów Bosych w Czernej
Ołtarz główny
Matka Boska Szkaplerzna

Kaplica św. Rafała Kalinowskiego
Radość w czystej postaci - Siostry Karmelitanki

Mam do tego miejsca, do Czernej spory sentyment. Byłem tam na III stopniu Oazy mniej więcej 25 lat temu. Tam też przyjąłem wtedy szkaplerz, który noszę do dziś.



Jakby ktoś był w okolicy - polecam te miejsca.


Pozdrawiam


P.S. Ekipie dziękuję za wspólny wyjazd i spotkanie





środa, 9 listopada 2016

Zlikwidować Ministerstwa!

Ameryka daleko, a w Polsce się dzieją wielkie rzeczy z naszymi pieniędzmi.



Przeczytałem dziś informację sygnowaną przez PAP, iż likwidacja Ministerstwa Skarbu Państwa przyniesie rocznie 100 mln oszczędności KLIK

Najbardziej podoba mi się w tej notatce prasowej następujący fragment:

"... co w perspektywie 10 lat oznacza ok. 1 mld zł środków finansowych, które mogą być przeznaczone na realizację innych zadań ..."


Chciałem dodać, że w perspektywie 100 lat będziemy mieli 10 mld oszczędności z tego wiekopomnego pomysłu rządu, a patrząc na kolejne 1000 lat polskiej państwowości, nasze oszczędności wzrosną do 100 mld złotych. 

I to wszystko dzięki likwidacji jednego tylko ministerstwa.


Mam więc analogiczny pomysł na dalsze oszczędności. Proponuję zacząć od likwidacji Ministerstwa Edukacji. Tu oszczędności będą o wiele bardziej spektakularne. Właśnie rząd ogłosił, że wprowadzana reforma edukacji będzie nas kosztowała 900 mlnKLIK, czyli pochłonie 9 lat oszczędności z likwidowanego MSP. Gdyby tak wcześniej ministerstwo zlikwidować, będziemy bez czekania 10 lat od razu bogatsi o co najmniej 1 mld zł.

Wbrew pozorom to nie jest głupi pomysł. Po co nam Ministerstwo Edukacji w Warszawie, jeśli szkołami i tak zajmują się od wielu lat z powodzeniem lokalne samorządy?


Które ministerstwo następne w kolejce?


Pozdrawiam


 

wtorek, 8 listopada 2016

Obowiązek utrzymania rodziny

Kilka dni temu wpadł mi w oko taki plakat:



Nie chcę sie wypowiadać na temat powszechnej dostępności do broni palnej.

Natomiast moje pierwsze skojarzenie było inne: czy jako ojciec mam obowiązek utrzymać rodzinę, zapewnić jej byt? A może mam prawo do tego, by zrobiło to za mnie państwo?

Jeszcze w grudniu zeszłego roku pisałem, iż Program Rodzina 500+ jest demoralizujący

Choć dziś po kilku miesiącach funkcjonowania Programu cieszę się z tymi, którym dotacja z naszych podatków pozwoliła odbić się od nędzy, to zasadniczo swoją tezę podtrzymuję.

Czy przede wszystkim mężczyzna, choć również kobieta, ojciec i matka mają obowiązek utrzymać swoją rodzinę? Oczywiście mam pełną świadomość tego, że niektórzy (również mi może się to przydarzyć) mimo najlepszych chęci i starań nie potrafią temu obowiązkowi sprostać. Bywają sytuacje losowe, wypadki, niepełnosprawności, utrata pracy, itp., które uniemożliwiają czasem zarobienie na swoją rodzinę, a nawet na siebie samego. W takich okolicznościach należy ludziom pomóc - właśnie po to organizujemy siebie w państwo. Jednak pomoc ta powinna zmierzać przede wszystkim w tym kierunku, by jeśli to tylko możliwe, osoba w potrzebie mogła się ze swojej biedy wydostać. 

Program 500+ jest jednak tak skonstruowany, że każdy (prawie każdy) rodzic niezależnie od swojego statusu i możliwości ma prawo dostać co miesiąc premię za to, że ma dwoje i więcej dzieci. W konsekwencji uczymy siebie i kolejne pokolenia młodych ludzi, że nie ma obowiązku. Mam prawo - mnie się należy. To nie prowadzi do dobra. To jest równia pochyła do wpadania w jeszcze większy egoizm społeczny.


Pozdrawiam



poniedziałek, 7 listopada 2016

Polityczne brednie

Tego, co się wyrabia obecnie w polskiej polityce ja nie ogarniam:

  • Minister Macierewicz chce przywrócenia w szkole Przysposobienia Obronnego - niech się dzieci uczą o zachodnim imperialiźmie, jak się uchronić przed bombą atomową i wojskowej musztry, jak w Korei Północnej
  • Prezydent Duda w Jordanii rozdaje śpiwory dla wojennych uchodźców i jednocześnie zachęca do współpracy przy rozwijaniu przemysłu zbrojeniowego
  • Europoseł PiS z tytułem profesora stwierdza, iż "od miesięcy w Niemczech trwa kampania nienawiści wobec Polski"
  • 11 listopada niektórzy będą świętować pod hasłem "Polska bastionem Europy"
  • Premier Beata Szydło podkreśliła w Łańcucie, że polska armia potrzebuje dobrego, nowoczesnego sprzętu, po to, aby była skuteczna. Wyraziła nadzieję, że w nowym przetargu na dostawę helikopterów dla wojska „ważną rolę odegra Black Hawk”
  • Polska na celowniku hakerów. Ataki są przypuszczane na instytucje finansowe oraz krytyczną infrastrukturę w naszym kraju. Minister cyfryzacji Anna Streżyńska poinformowała, że eksperci potrafią dobrze reagować na ataki hakerów


Na celowniku



To tylko dzisiejsze newsy. 


Czy w polskim rządzie ktoś sie jeszcze zajmuje czymś normalnym, pokojowym?


Pozdrawiam




niedziela, 6 listopada 2016

Ewangelijo po Ślonsku #4

Podle Łukasza:

Pon Jezus pedzieli do takich, kerzy godajom, że ni ma zmartwychwstanio: Ludziska na świecie sie żyniom i hajtajom. Zaś te, co bydom uznane za godne udziału we prziszłym świecie i we powstaniu zmartwych, niy bydom sie ani żynić, ani hajtać. Dyć już w tyn czos poumiyrać niy mogom, bo som równe janiołom i som bajtlami Pon Bóczka, bez toż, że zmartwychwstali.

A to, że umarloki zmartwychwstajom, to i Mojżysz godoł tam, kaj je napisane ło krzoku, kiej Pon Bóczka mianuje "Bogiym Abrahama, Izaaka i Jakuba". Pon Bóczek niy ma Bogiym umarlokow, ino żywych; dyć wszyjscy żyjom skuli Niego.



Łostońcie z Bogiym!



Strzeż mnie

W życiu bywa ciężko. Wiem coś o tym.

Dobrze, że św. Paweł zostawia nam takie słowa:

Sam Pan nasz, Jezus Chrystus, i Bóg, Ojciec nasz, 
który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam wiecznego pocieszenia i dobrej nadziei, 
niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi w każdym działaniu i dobrej mowie.


Psalmista zaś dodaje prośbę do Boga:

Strzeż mnie jak źrenicy oka




Strzeż mnie!



Pozdrawiam


sobota, 5 listopada 2016

Koncert Candy Dulfer

Jakby ktoś był ciekawy, to proponuję kilka słów o czwartkowym koncercie Candy Dulfer w katowickim NOSPR-ze. 

Czy były to zaduszki jazzowe? No nie wiem, bo muzyka w zasadzie do spokojnej i refleksyjnej w przeważającej większości nie należała. Choć tak, bo przecież trzeci utwór był poświęcony zmarłemu w tym roku Prince'owi.

Szczerze mówiąc, spodziewałem się muzyki zupełnie innej. Że saksofon, to było oczywiste. Wyobrażałem więc sobie jazz dość klasyczny, z przewagą smooth - raczej delikatne dźwięki.

Saksofon

A tu od początku mocne uderzenie. Jak sama Candy mówiła, w tej pięknej sali z rewelacyjną akustyką będą robić sporo hałasu. I faktycznie, było ostro i bardzo nowocześnie. Nie znam się za bardzo na tego typu muzyce, ale pewnie i jakieś funky, R&B i rap oraz różne inne gatunki można było tam wysłyszeć.

Jako, że nie wpasowała się Pani Dulfer w moje gusta muzyczne, czy byłem rozczarowany? Gdzie tam! Wręcz przeciwnie: byłem zachwycony. To była REWELACJA!

Śpiewali i grali z wielkim sercem, z nieskrywaną radością i na bardzo wysokim poziomie profesjonalizmu. Utwory, które w innej sytuacji pewnie bym wyłączył po kilku taktach, w ich wykonaniu wciągały mnie całego. To był jakiś odlot  :)

Nie wiem czemu (a właściwie wiem, ale o tym może innym razem) mam dużą słabość do solówek perkusisty. Tu też była, a potem przeszła w duet z saksofonistką. Słyszeliście kiedyś coś takiego? Świetnie to zrobili!


Koncert był rewelacyjny. Dla mnie może szczególnie dlatego, że spodziewałem się czegoś innego. Natomiast to z czym się spotkałem, było dla mnie odkrywcze i przez to ubogacające.



Pozdrawiam



czwartek, 3 listopada 2016

Listopadowy NOSPR

Poza wszystkim innym cieszę się, że dożyłem czasów, gdy mogę pozwolić sobie, by od czasu do czasu pójść do filharmonii czy do NOSPR-u.

Liczę dziś na jazzową ucztę z Candy Dulfer.

Pozdrawiam

środa, 2 listopada 2016

Pusty stadion wstydu

Po 20 latach oczekiwania w końcu polska drużyna awansowała do Ligi Mistrzów.

Czy z tego się cieszę? Nie! Jest mi potwornie wstyd!

Ponieważ warszawscy kibice ani u siebie, ani w meczach wyjazdowych nie potrafią się w sposób cywilizowany zachować, dzisiejszy mecz z Realem Madryt odbędzie się przy pustych trybunach. 

Stadion Narodowy w wersji dla kulturalnego footballu amerykańskiego

Tak się zastanawiam. Dlaczego ukarano piłkarzy z Hiszpanii. Oni raczej są w szoku i pewnie nie pamiętają, kiedy ostatni raz zdarzyło im się grać dla siebie samych i niemych kamer. Przecież robią to, co robią przede wszystkim po to, by czuć wokół siebie podziw dziesiątek tysięcy kibiców na trybunach. Czy się mylę?


Uważam, że Legia Warszawa i każda inna drużyna z Polski czy innego kraju w takiej sytuacji powinna być po prostu z rozgrywek wykluczona.



Pozdrawiam