Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął.
Tak, wiem. Wielu te słowa interpretuje, że chodzi o "ogień miłości". Być może mają rację.
Pożar |
Jednakże dalsze słowa są również dość trudne, by nie powiedzieć brutalne:
Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój?
Nie, powiadam wam, lecz rozłam.
Jak to pogodzić ze słowami Chrystusa, gdy w innych miejscach mówi o dawaniu pokoju? Jak patrzeć na powyższe w kontekście kazania z Góry Błogosławieństw? Czy nie ma tu sprzeczności?
Jezus daje nam swój pokój. Wzywa do wprowadzania wokół siebie pokoju. Nie ma chyba piękniejszych słów w Ewangelii, gdy mówi do Swoich po zmartwychwstaniu:
Pokój wam!
On jest jednak realistą. Ma świadomość, że z powodu swojej wiary ludzie będą się w przyszłości różnili. Nawet najbliżsi będą przeciwko sobie.
Wiara bywa trudna. Ktoś cię tylko wyśmieje, ale ktoś inny znienawidzi. Ktoś się puka w czoło, ktoś odmawia ci praw. Jak wszyscy wiemy, wielu również dziś przelewa krew i traci życie ze względu na Jezusa.
Wiara bywa trudna. Jezus o tym wie.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz