Dzisiejsze czytanie mszalne to klasyka.
Abraham targuje się z Bogiem, który ma zamiar zniszczyć Sodomę i Gomorę ze względu na zło, które się tam dzieje.
Abraham na spotkaniu z Bogiem - fresk z Lublina z kaplicy zamkowej |
Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi?
Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych;
czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają?
O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu!
O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią,
mógłby postąpić niesprawiedliwie?»
A dobry Bóg godzi się, że nie zniszczy miasta ze względy na 50, 45, 30, 20, a nawet 10 dobrych ludzi.
Taka jest Boża sprawiedliwość - zupełnie inna, niż nasza ludzka. Jemu sprawiedliwość nie kłóci się z miłosierdziem. Boże miłosierdzie jest zaś na tyle hojne, że przewyższa nasze wszystkie prośby.
W dzisiejszych czytaniach już tego nie było, ale okazało się, że w Sodomie i Gomorze, nie znalazło się nawet 10 sprawiedliwych, a Bożych posłańców chciano w mieście ... zgwałcić. Mógł więc Bóg zniszczyć miasta nawet mimo prośby Abrahama. I faktycznie zniszczył, ale przed tym wyprowadził rodzinę Lota - jedynego sprawiedliwego, by nie zginął z Sodomitami (do dziś wiemy, co to oznacza).
Prośmy Boga o to, co jest nam potrzebne, targujmy się z Nim. Ale bądźmy otwarci na to, że Jego hojność nie zna granic i otrzymamy o wiele więcej. Wiem coś o tym.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz