Strony

sobota, 9 stycznia 2016

Bóg jest sędzią sprawiedliwym

Dziś - i słusznie - w Kościele większy nacisk kładzie się na Boże miłosierdzie niż Jego sprawiedliwość. Rozpoczął ten proces św. Jan Paweł II ogłaszając siostrę Faustynę błogosławioną i świętą i potwierdzając w bardzo wyrazisty sposób prawdę o tym wielkim Bożym przymiocie. Kontynuowali te akcenty jego następcy: Benedykt XVI i Franciszek, który właśnie rozpoczął obchody Nadzwyczajnego Roku Miłosierdzia.

Powyższe nie oznacza, że Pan Bóg przestał już być sprawiedliwy. Jemu się sprawiedliwość z miłosierdziem nie kłóci. 

Nam natomiast często trudno pogodzić te dwie kwestie.

Sam mam z tym pewien problem. Nie z samą sprawiedliwością, raczej z jej takim prostym, ludzkim rozumieniem. Między innymi wynika on nawet z formułek katechizmowych, gdzie w podstawowych prawdach wiary czytamy:

Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło każe.

Nie chcę podważać nauczania Kościoła, ale muszę się przyznać, że jakoś mi to nie brzmi.


Okazuje się, że nie jestem odosobniony w takich uczuciach. Właśnie przeczytałem wypowiedź jednego z moich ulubionych biskupów - Andrzeja Czaję z Opola, który w tej kwestii proponuje następującą treść:

Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a na nasze zło ma lekarstwo.

bp Andrzej Czaja (zdj. z 2012)

Warto przeczytać cały artykuł KLIK, a pewnie i całą książkę.


Pozdrawiam






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz