Czy dziś po latach emancypacji kobiet, w czasach równouprawnienia św. Paweł powiedziałby tak samo?
Żony niechaj będą poddane swym mężom jak Panu,
bo mąż jest głową żony,
jak i Chrystus Głową Kościoła.
Pewnie i moja żona byłaby oburzona, gdybym jej powiedział, że ma mi być poddana.
Myślę, że też wiele zależy od tego, jak rozumieć słowo "poddana". Z pewnością pejoratywnie brzmi w kontekście niewolnictwa, ubezwłasnowolnienia, traktowania drugiej osoby przedmiotowo.
Można jednak być "poddanym", bo zdaję się na twoją wolę, bo mam do ciebie całkowite zaufanie. Jestem pewna, że z tobą i z twojej strony nie grozi mi nic złego. Mam w tobie pewne oparcie. Ty mnie nigdy nie zawiedziesz.
Tak, to jest możliwe pod warunkiem, że wsłuchamy się też w kolejne słowa św. Pawła:
Mężowie, miłujcie żony,
bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie
Bo co to znaczy kochać żonę? Oddawać siebie dla niej. Chcieć jej dobra. Wyzbywać się egoizmu.
Wielkie słowa! A w praktyce, czy to jest możliwe?
Mnie nie pytajcie, ja jestem po ślubie dopiero 22 lata.
Nasza przysięga |
Może więcej na ten temat powiedzieliby Jubilaci, za których była odprawiana Msza Św., z której właśnie wróciłem - 60 wspólnych lat.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz