Nam Dobry Pasterz kojarzy się z takim sielankowym obrazem, gdy Pan Jezus trzyma na rękach małą sympatyczną owieczkę w charakterze przytulanki.
Jednak pasterz to człowiek twardy, taki trochę z marginesu. Trzyma się z dala od ludzi. Wędruje ze swoimi stadami gdzieś po górskich halach. Raczej śmierdzi swoimi owcami, serami i koczowniczym życiem bez stałego domu z łazienką i prysznicem.
Gdzieś w Izraelu |
Dobry pasterz kocha swoje owce. Dba, by nie stała się im krzywda, by drapieżny zwierz je nie porwał, nie zagryzł, by nie rozproszył stada. W czasach Jezusa walczyć o stado oznaczało narażać siebie samego. Wtedy nie było jeszcze broni palnej.
Ciekawym więc obrazem posłużył się Jezus, gdy mówił:
Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce.
Poprzez Swoją śmierć i zmartwychwstanie Dobry Pasterz przyniósł nam niebo.
Jak ono będzie wyglądać? Odpowiedź daje dziś św. Jan. Zaczyna się ono już tu na ziemi, a potem będzie już tylko coraz piękniej.
Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się to ujawni, będziemy do Niego podobni; bo ujrzymy Go takim, jakim jest.
Dobrej niedzieli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz