Dziś w kościołach w całej Polsce (i na świecie) pomiędzy czytaniami odśpiewuje się fragmenty Psalmu 33. Jest tam zawarty między innymi taki werset:
On miłuje prawo i sprawiedliwość
Zawsze te słowa wywołują u mnie uśmiech, bo chcąc je dosłownie odczytać, już Król Dawid 3000 lat temu wiedział na kogo trzeba będzie głosować w kraju nad Wisłą. :)
Dawid (w wersji zanim został królem) |
Z drugiej strony mam zaraz refleksje mniej radosne, że niestety wielu polityków używa religii instrumentalnie do swoich doraźnych celów.
Żebym był dobrze zrozumiany: nie jestem zwolennikiem państwa hermetycznie areligijnego, jak wielu dziś proponuje. Wręcz przeciwnie, uważam, że każdy, również, a może nawet szczególnie politycy, mają prawo publicznie wyznawać swoją wiarę. Jednak wyznawanie wiary to zupełnie coś innego niż okładanie czasem przy pomocy quasi-pobożnych frazesów swoich przeciwników politycznych.
Idąc dalej, byłbym bardzo rad, gdyby politycy w swojej pracy i w swoich wyborach moralnych, a także w doborze narzędzi uprawiania polityki czerpali z bogactwa nauki społecznej Kościoła, w tym z podpowiedzi, jakich udzielał nam wszystkim św. Jan Paweł II. Byłbym bardzo rad i to niezależnie od tego, z jakiej formacji się dany polityk wywodzi i z jakim ugrupowaniem obecnie się identyfikuje. Pewnie wszystkim nam - obywatelom wyszłoby to tylko na dobre.
No i jeszcze jedna uwaga w drugą stronę. Uważam, że hierarchia kościelna: biskupi i księża jako obywatele, ale także jako przewodnicy wiernych, mają pełne prawo wypowiadać się w sprawach publicznych, w tym związanych z polityką, a w szczególności wtedy, gdy dotyczą one kwestii moralnych. Mam jednak takie marzenie, by robili to w sposób mądry i stroniący od bieżącej walki politycznej. A już na pewno powinni to robić poza sprawowaniem liturgii.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz