Strony

niedziela, 8 lutego 2015

Wujek Szafarz

Syn przyjaciół (5 lat i trochę) zadał przedwczoraj mamie pytanie:
- Mamo, a ten Wujek, no ten co tu blisko mieszka, to on ma dwie prace?
- ???......no nie, jedną...
- Jak to, przecież od poniedziałku do piątku jeździ do jednej pracy, a w drugiej pracuje w niedziele w kościele !

Odpowiedziałem potem na fb, że tę drugą "pracę" wykonuję, jako "wolontariat" ze względu na doskonałe towarzystwo.

Może muszę wyjaśnić, że jestem nadzwyczajnym szafarzem Komunii Św.

Ja, Szafarz :)

Dziś rano więc miałem okazję znowu w doskonałym towarzystwie Jezusa, który pozwolił zamknąć Siebie w kawałku chleba - w hostii, nieść Go, pomimo zimowej zamieci, do kilku chorych.

Dobrze mi zabrzmiały dziś w kontekście pytania syna przyjaciół, słowa św. Pawła z mszalnego czytania:

Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. 
Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku.
Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii.

Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia.

W moim przypadku to głoszenie Ewangelii polega na zanoszeniu chorym Jezusa w Komunii Św. oraz jej udzielaniu podczas Mszy Świętej.

Bez żadnej zapłaty. A jednak nie ma lepszego "wynagrodzenia" niż bliskość Boga, który pozwolił mi brać Go w dłonie i obdarzać Nim innych. Ciągle nie umiem nadziwić się Jego hojności.


Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz