Słyszałem kiedyś taki dowcip:
W zamierzchłych czasach Pan Bóg szukał jakiegoś narodu, chcąc mu wręczyć przykazania. Najpierw trafił do Persów:
- Słuchajcie mam dla Was przykazania.
- Jesteśmy teraz zajęci wielką wojną, nie mamy czasu.
Skierował się więc do Egipcjan, ale ci odpowiedzieli:
- Budujemy piramidy, przyjdź kiedy indziej.
W końcu Bóg zwrócił się do Żydów:
- Może wy zechcecie przyjąć moje przykazania?
- A ile ich jest? - zapytali Żydzi.
- Pięć - odpowiedział Pan Bóg.
- A za ile? - dociekali.
- Za darmo!
- To daj dziesięć.
Czy czasem nie myślimy, że życie byłoby łatwiejsze, gdyby tych przykazań było mniej? Jakby tak skreślić np. V i dopuścić aborcję, eutanazję, życie z pewnością byłoby łatwiejsze. Nie wiem, czy bez VI byłoby łatwiej, ale na pewno przyjemniej. Bez VII pewnie byłbym bogatszy, a bez VIII stałbym się o wiele "lepszym" w porównaniu z innymi.
Gdyby tak Bóg nie obciążył nas sumieniem, gdyby nie wszczepił w nas swojego prawa (Bożego - naturalnego), czy wtedy nie żyłoby się łatwiej? - takie myśli mogą przyjść do głowy.
A Bóg staje po stronie słabego:
- przez V chce ochronić życie, szczególnie najmniejszych, nienarodzonych, najstarszych
- przez VI wzmacnia wartość człowieka, który nigdy nie powinien być rzeczą w ręku drugiego
- przez VII broni okradanych
- przez VIII nie pozwala, by o nas kłamano.
Każdy z nas chce kochać. Jak to zrobić, by nie pozostać na poziomie abstrakcji?
Taką radę daje w dzisiejszym czytaniu św. Paweł:
Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością.
Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo.
Albowiem przykazania: „Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj”
i wszystkie inne, streszczają się w tym nakazie:
„Miłuj bliźniego swego jak siebie samego”.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu.
Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Bóg dał nam (nie tylko Żydom) przykazania, po prostu po to, by kochać - i to tak naprawdę.
Mam wrażenie, że przy takim podejściu przykazania przestają być obciążeniem, a ich wypełnianie staje się codziennością kochania innych (mimo grzechów i upadków).
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz