Kontynuując poprzedni wpis, podchodząc do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia zauważyłem na horyzoncie coś nowego, czego z pewnością nie było, gdy odwiedzałem to miejsce poprzednim razem.
Wkrótce znalazłem (zaktualizowaną) informację.
Przeklejenie bł. na św. - bezcenne. :)
Wybrałem się więc do Sanktuarium Jana Pawła II.
Częściowo jeszcze w budowie, ale zrobiło na mnie duże wrażenie.
Właściwa część kościoła jest gotowa.
W jasnym i przestronnym wnętrzu przepiękne mozaiki.
Gdy zszedłem piętro niżej też byłem niemal onieśmielony tym, co zobaczyłem.
W ołtarzu na środku znajduje się relikwiarz św. Jana Pawła II - pięknie wkomponowany.
Jakby tego było mało wokół kościoła relikwii znajdują się kaplice w jakiś sposób powiązane z postacią Świętego Papieża. Znalazłem tam między innymi tę poświęconą Matce Boskiej Piekarskiej.
W kaplicy kapłańskiej znajduje się płyta nagrobna Jana Pawła II z Rzymu, która po przeniesieniu jego ciała do Bazyliki św. Piotra na górę, stała się tam nieprzydatna.
Musze powiedzieć, że ogólnie Sanktuarium św. Jana Pawła II zrobiło na mnie spore i to bardzo pozytywne wrażenie. Tym bardziej, że było dla mnie zaskoczeniem. Słyszałem coś, że się buduje, ale nie przypuszczałem, że z takim rozmachem i że jest już w takim stopniu wykończone.
Wychodząc, pomyślałem sobie, że przyszłe pokolenia też będą miały po nas co podziwiać.
Podobnie, jak my podziwiamy kościoły i klasztory wybudowane setki lat temu, jak na przykład Klasztor Kamedułów na Bielanach, który dostrzegłem na horyzoncie, stojąc tuż przed nowym Sanktuarium św. Jana Pawła II.
Albo Opactwo Benedyktynów w Tyńcu po drugiej stronie Wisły, o którym już opowiadałem.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz