Pojeździłem ostatnio znowu trochę po Polsce i coraz częściej można w pejzażu za oknem samochodu zauważyć farmy wiatrowe.
Czemu skupisko wiatraków nazwano farmą - nie wiem.
Nie mam nic przeciwko wytwarzaniu energii elektrycznej za pomocą siły wiatru. Nie mam też nic przeciwko stawianiu wiatraków np. na Nizinie Mazowieckiej, gdzie i tak krajobraz nie jest specjalnie ciekawy. Jestem natomiast zdecydowanie przeciwny, by psuć przepiękne widoki na Mazurach, Kaszubach, w Beskidach, Tatrach i innych ciekawych miejscach naszego kraju.
Wiatraki psujące krajobraz na Chorwacji |
Spierając się o ekologię trzeba, moim zdaniem, brać pod uwagę również aspekty estetyczne związane z zachowaniem krajobrazu.
Od strony technicznej i ekonomicznej zarazem warto zapoznać się z podstawowymi danymi mówiącymi o skuteczności tych urządzeń w polskich warunkach:
- produkcja prądu jest możliwa, gdy wiatr wieje z prędkością większą niż 3 - 4 m/s
- z przyczyn bezpieczeństwa generatory przestają pracować przy wietrze wiekszym niż 25 m/s
- chwilowa maksymalna moc wszystkich wiatraków w Polsce wynosiła w 2013 roku - 89,7% mocy zainstalowanej
- chwilowa minimalna moc to zaledwie 0,2% mocy zainstalowanej (tak było 26 lipca 2013)
- w skali roku (w roku 2012 i 2013) wykorzystanie zainstalowanej mocy wynosiło niecałe 23%.
Energia odnawialna nie może być jedynie przedmiotem rozważań ideologicznych różnego rodzaju ekologów, zielonych i partyjnych interesów. Podejmując decyzje trzeba twardo stąpać po ziemi.
Pozdrawiam
Bardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń