Strony

środa, 20 listopada 2013

Skandal c.d.

W książce, o której wspomniałem wczoraj, najbardziej poruszył mnie taki fragment:

Bóg zapisuje imię każdego z nas na swoich dłoniach. 
Kartą są dłonie Jezusa. Atramentem Jego krew. Piórem - gwoździe.

Bóg nie jest w stanie o nas zapomnieć. Nawet gdyby chciał... Każdego z nas wyrył sobie na dłoniach. By nie zapomnieć. Imię każdego z nas pali Go na rękach. Nieustannie. 
Na nasze błogosławieństwo, czyli - tłumacząc dosłownie z języka greckiego - na szczęście. 
Chrystus Zmartwychwstały objawia nam nie naturę Sądu, ale Boże miłosierdzie. 
Tak jakby mówił do nas: zobacz, zabiłeś mnie, lecz przychodzę teraz do ciebie z przesłaniem pokoju, ponieważ chcę, abyś razem ze Mną powrócił do życia...



Obraz z naszej halembskiej kaplicy


Moje imię wyryte na dłoniach Jezusa...

Niesamowite!


Pozdrawiam



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz