Dziś szczególna niedziela.
Tak mi się właśnie pomyślało.
Dlaczego?
Piękny dzień. Elegancka pogoda. Na błękitnym niebie białe chmurki.
Większość dnia spędzam za domem w ogródku. Siedzę w cieniu winorośli, która pnie się po drewnianej konstrukcji, którą zafundowaliśmy sobie na wiosnę i dziś już świetnie pełni swoją funkcję. Czytam książkę.
Wcześniej byliśmy na Mszy.
Po obiedzie, dzisiejszą sjestę spędziłem też w ogródku na hamaku pod lipą, którą, gdy kilka lat temu ją sadziłem, była niższa ode mnie.
Co w tej niedzieli szczególnego?
Jest jeden szczegół na który zwróciłem uwagę. Może to kwestia strony z której wieje wiatr, ale dziś w ogóle nie słychać autostrady. Za to przed chwilą z przeciwnego kierunku idealnie brzmiały kościelne dzwony - z Halemby II.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz