Strony

sobota, 24 sierpnia 2013

Jezus Chrystus

Kolejny doskonały tekst Szymona Hołowni, który dziś przeczytałem daje do myślenia.

Jezus Chrystus - kim dla mnie jest?

Mozaika z Katedry w Pizie

Nie jestem ani teologiem, ani filozofem, więc trudno mi wyrazić w słowach to, co kryje się duszy.

Jakiś czas temu polubiłem słowa z Prologu Ewangelii Św. Jana: "Na początku było Słowo". Tu Słowo pisze się z dużej litery. W wersji greckiej to Logos. Słowo-Logos to Jezus Chrystus ktoś, kto był na początku, czyli od zawsze.

Słowo Pisma Św. w jakiś sposób uobecnia Jezusa Chrystusa. Gdy je czytam, słucham, rozważam, On jest ze mną.
Logos kojarzy mi się też z logiką, z sensem, ze spójnością, z prawdą - w tym wszystkim jest Jezus - Bóg.

Dalej św. Jan pisze: "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami". Tak, bo Jezus urodził się ponad 2000 lat temu w Betlejem, jako człowiek, jako jeden z nas. Bóg - Człowiek, jako postać historyczna, rzeczywiście żyjąca na ziemi. Po co? Bo wszyscy jesteśmy grzesznikami, bo ja jestem grzesznikiem. A Bóg nie chciał mnie zostawić samego z moją słabością. Posłał Swojego Syna, by na krzyżu mnie odkupił, by mnie zbawił. Na Golgocie pokazał mi, że kocha mnie do szaleństwa, że jest gotów za mnie cierpieć, za mnie - Andrzeja Cichonia oddać życie. Niesamowite!

Gdyby tylko umarł na krzyżu, to byłaby tragiczna historia, kończąca się czarną rozpaczą. Ale On
ZMARTWYCHWSTAŁ !!! 

Przezwyciężył grzech, przezwyciężył śmierć. Daje mi również nowe życie. Już tu teraz na ziemi, gdy mogę żyć Jego wiarą.

Bóg - Człowiek: Jezus zostawił Siebie nam w genialnym Boskim pomyśle - w kawałku chleba, który w czasie Eucharystii staje się Jego Ciałem. Wiem dobrze, że tego nie da się zrozumieć. Tu można jedynie prosić za Apostołami: "Panie przymnóż nam wiary". By łatwiej było nam wierzyć, Jezus zostawił nam jeszcze drugi genialny Boski wynalazek - wspólnotę Kościoła. Nie da się wierzyć w Boga, wierzyć Bogu - samemu, w pojedynkę. Tworząc Kościół wzajemnie się w wierze podtrzymujemy i tylko w Kościele możemy być pewni obecności Jezusa w sakramentach.

Sam z pewnością bym pobłądził. Bo wiara nie jest prosta. To nie jest miła, łatwa i przyjemna przystawka do mojego życia. Całe życie zmagam się z wiarą. Szukam Jezusa. I czasem wydaje mi się, że jestem blisko. Ale są też całe miesiące i lata, gdy Jezus jakby milczał.

Wierzę, że jest po prostu niesamowicie delikatny, że nie narzuca się. W każdej sytuacji zostawia mi wolną wolę, bo nie miało by sensu, gdybym Go kochał z przymusu. Więc nawet, gdy milczy staram się trwać i staram się być Mu wierny. Nawet, gdy grzeszę, gdy upadam, mam nadzieję, że On mi znowu przebaczy.

I mam wielką nadzieję, że w chwili śmierci wezwie mnie po imieniu: Andrzeju! I też zmartwychwstanę i będę z Bogiem szczęśliwy na wieczność.


A dla Ciebie Drogi Czytelniku, kim jest Jezus Chrystus?

Pozdrawiam

1 komentarz: