Strony

środa, 9 stycznia 2013

Czas

Dwa dni temu podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu rozważaliśmy miedzy innymi słowa z kazania pierwszego proboszcza naszej parafii śp. ks. Zygmunta Długajczyka, które wygłosił w Sylwestra roku 1989.

Myślę, że warto te myśli przytoczyć i się nad nimi zastanowić:

Kiedy Słowo Ciałem się stało i Bóg przyjął ludzką naturę, wtedy został też uświęcony i konsekrowany czas. Zarówno ten czas, który przynosi radość i wtedy się spieszy i szybko ucieka, jak i ten czas, który niesie boleść cierpienia i niemiłosiernie się wtedy wlecze. Został konsekrowany i uświęcony ten czas, który przynosi dobro, ale i ten, co przynosi lęk i udrękę.

Ten czas uświęcony narodzeniem i śmiercią Chrystusa nie jest jednak przez ludzi dzisiaj właściwie zrozumiany i przeżywany. Dzisiaj człowiek przeżywa czas bardziej przez daty i kartki kalendarza, a nie przeżywa go przez swoje serce i swoje wnętrze. Czas skojarzył się nam z terminami, które nam wyznaczono i które nas ścigają, z planami, które trzeba wykonać, z długami, które trzeba terminowo spłacać, z latami, które jeszcze trzeba przeczekać, aby dotrwać do lepszych dni. Została w człowieku zachwiana równowaga czasu - czas dla niego bardziej płynie poprzez kalendarz, a przecież ten czas także płynie przez ludzkie serce. I nie tylko zostawia w sercu jakieś odczucia przyjemne lub nieprzyjemne, ale ten czas, który płynie przez ludzkie serce stwarza nam ogromne możliwości działania. W miarę mijających sekund, godzin, dni i lat wyzwalają się w człowieku siły i wartości, dzięki którym człowiek staje się bardziej ludzki i bardziej podobny do Jezusa Chrystusa.

Czas przeżywany w sercu daje możliwość spotkania się ze swoim sumieniem, daje możliwość postawienia temu sumieniu pytań i wysłuchania jego odpowiedzi. Czas przeżywany sercem pozwala wyraźnie widzieć granice między dobrem a złem. Czas przeżywany we wnętrzu daje też człowiekowi okazję do spotkania się z Bogiem w głębi własnego serca i daje człowiekowi okazję do podjęcia z Panem Bogiem rozmowy w modlitwie. (...)

To nie prawda, że nie mamy czasu. Tego czasu daje nam Bóg bardzo wiele. Tylko my ten czas niewłaściwie dzielimy. Za dużo ucieka nam go na te sprawy poza nami, za mało przepływa go przez serce. Zbyt często zaglądamy do kalendarza, zbyt często spoglądamy na zegar, a zbyt rzadko przyglądamy się naszemu sercu i naszemu sumieniu. Zbyt wiele w naszym życiu bezowocnej szarpaniny, wiele zmarnowanego wysiłku, bezskutecznej pracy, a zbyt mało modlitwy, zbyt mało zamyślenia nad samym sobą. Pragniemy z tych przemijających godzin i dni wyrwać jak najwięcej przyjemności i korzyści, chcemy z tego czasu czerpać bogactwa używania życia, a równocześnie coraz bardziej ubogie staje się serce.

Nauczmy się więc dobrze dzielić czas. Dzielmy go przede wszystkim sprawiedliwie. Znajdźmy czas na rozmowę z Bogiem i na rozmowę z własnym sumieniem.

Przeżywajmy czas w sercu, bo tylko tam spotkamy się z Bogiem żywym, a wtedy po ludzku przeżyjemy czas naszego życia. Amen.

Czego Szanownym Czytelnikom i sobie życzę

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz