Wracając dziś ze służbowego spotkania do biura, miałem w aucie włączone Radio eM. Akurat rozpoczęła się transmisja z katowickiej katedry Mszy Św. inaugurującej Rok Wiary ogłoszony przez Papież Benedykta XVI. Miałem więc okazję "przez przypadek" w ten sposób uczestniczyć w tym wydarzeniu.
W liturgii słowa był odczytany (a nawet odśpiewany uroczyście) następujący fragment Ewangelii:
Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary. Pan rzekł: Gdybyście mieli
wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z
korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna. Kto z was,
mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: Pójdź i
siądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę,
przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz
jadł i pił? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono?
Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy
nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać.
Tak sobie pomyślałem, że raczej nie chodziło Jezusowi o to, by przy pomocy wiary robić "sztuczki" z przesadzaniem drzew.
Podkreślił tu jednak dobitnie, że wiara ma ogromną moc. Dzięki wierze człowiek jest w stanie czynić rzeczy niemożliwe, rzeczy wielkie, rzeczy niesamowite.
Ciekawe, że Chrystus zaraz w następnych zdaniach pokazuje obraz pokornego sługi. Jeśli coś wspaniałego dzieje się przez wiarę, czyli w relacji z Bogiem, to nie możemy wpadać w pychę, to nie nasza zasługa. To Bóg jest sprawcą, a człowiek tylko "nieużytecznym sługą". Obym zawsze o tym pamiętał.
Życzę wszystkim owocnego Roku Wiary!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz