Strony

niedziela, 1 kwietnia 2012

Palmowa


Niedziela Palmowa to dla mnie dzień szczególny. I to od dawna.

W czasach liceum i studiów zwykle jechałem do katowickiej katedry na kolejne spotkanie młodych. Najczęściej staliśmy z niepełnosprawnymi gdzieś tam z boku prezbiterium.

Nie wiem jak jest teraz, ale wtedy katedra pękała w szwach. Tłum młodych ludzi wspólnie się modlił i uczestniczył we Mszy Św. pod przewodnictwem naszego biskupa.
Pamiętam, że ponad dwadzieścia lat temu, nasz znajomy śpiewał psalm responsoryjny: "Boże mój, Boże mój, dlaczegoś mnie opuścił?". Piękna melodia (inna niż wtedy zwykle śpiewane w kościołach), przejmujące słowa i ... absolutna cisza kilku tysięcy młodych ludzi w potężnym gmachu katedry. Zrobiło to na mnie duże wrażenie - zapamiętałem do dziś.

Kilka lat temu w Niedzielę Palmową pojechałem do ... kina. Zrobiłem to rozmyślnie. Ale też wybrałem film szczególny: "Pasja" w reżyserii Mela Gibsona. Było to doskonałe wieczorne dopełnienie czytanej w tym dniu podczas Eucharystii Męki Pańskiej. Poza realistycznymi scenami krzyżowania i śmierci Pana Jezusa, zaintrygował mnie pomysł, by wszystkie dialogi prowadzić w oryginalnych językach, przede wszystkim po aramejsku. Nigdy wcześniej nie zastanawiałem się nad tym w jaki sposób, jakim językiem posługiwał się na ziemi Boży Syn. Tu mieliśmy tego namiastkę. Są takie filmy, gdy z kina wychodzi się w ciszy, jak z kościoła - to z pewnością był jeden z takich filmów.

Dwa lata temu Niedziela Palmowa była dla mnie bardzo szczególna. W tym dniu pierwszy raz, jako Nadzwyczajny Szafarz, udzielałem Komunii Świętej. Od kilku tygodni przygotowywaliśmy się do tej funkcji na specjalnym kursie, a w niedzielę wcześniej otrzymaliśmy od ks. bp Damiana Zimonia specjalne błogosławieństwo.
Nie potrafię opisać co wtedy przeżywałem. Nie potrafię opisać tego również dzisiaj, po dwóch latach pełnienia tej posługi. To się nie mieści w głowie, że Bóg, z miłości do człowieka, pozwolił zamknąć Siebie w małym kawałku Chleba. Jednak wierzę - Panie przymnóż mi wiary! - że tak właśnie jest. A ja, zwykły człowiek, biorę tego Boga do rąk i zanoszę Go do chorych, do ich domów oraz ludziom podczas Mszy Świętej w naszym kościele.
To wielka radość, która dla mnie zaczęła się właśnie w Niedzielę Palmową.

Niedziela Palmowa to początek Wielkiego Tygodnia z piękną liturgią Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty.

Życzę wszystkim, by tegoroczne bezpośrednie przygotowanie do Świąt Zmartwychwstania pozwoliło na pogłębienie naszej wiary, wzmocnienie nadziei i rozpalenie miłości do Boga i ludzi.

Pozdrawiam

P.S. Pochwalę się: Powyższy tekst ukazuje się również w wersji drukowanej w naszej parafialnej gazetce "Boże Narodzenie". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz