Strony

środa, 21 sierpnia 2024

Jeszcze o Kłodnicy

Znowu politycy przerzucają się odpowiedzialnością za kolejną katastrofę ekologiczną w Dzierżnie Dużym, skąd wyciągnięto już grubo ponad 100 ton śniętych ryb.

Różni "specjaliści" i "ekolodzy" wymądrzają się na ten temat.

A ja mieszkam całe życie nad Kłodnicą, która wpływa do Dzierżna i codziennie widzę, co się z tą rzeką wyrabia. 

Nie, nie mam możliwości państwa i jego służb, by pobierać próby i określać stan jakości wód rzeki. Nie mam również żadnego wpływu na to, co do niej jest spuszczane wzdłuż jej biegu. Wiem tylko jedno: powyżej kopalni Halemba na oko rzeka przypomina rzekę. Poniżej kopalni Halemba jest to już regularny ściek. Wiem też, bo trochę się znam, że nie jest to wynik odprowadzania kopalnianej solanki. Sól kamienna i inne sole kopalniane są dobrze rozpuszczalne w wodzie i nie powodują wzrostu jej mętności i zawiesiny (czyli tego czy widać jej dno i czy w dnie się coś może osadzać). Wstrętny efekt widoczny gołym okiem już na Halembie jest spowodowany odprowadzaniem przez kopalnię i/lub inne podmioty innych ścieków niż tylko solanka.

W świetle katastrofy w Odrze z poprzednich lat oraz tego, co teraz się dzieje w Dzierżnie Dużym, zerknąłem na portal Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, by sprawdzić, czy były lub są zrealizowane kontrole odprowadzanych ścieków z kopalni:


Jak widać, ostatnia kontrola miała miejsce prawie 2 lata temu. Owszem, parametry ścieków zostały przekroczone i kopalnia dostała... pouczenie 🤣

Przez ostatnie 10 lat kontroli było 5, a nie zawsze pobierano próby 🤣


Dałem powyżej uśmieszki, ale to śmiech przez łzy. Z bezsilności.


A o katastrofach ekologicznych będziemy słyszeć co roku, aż się w końcu ktoś nie obudzi.



Pozdrawiam






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz