Strony

niedziela, 24 września 2023

Za denara

Bardzo lubię tę "niesprawiedliwą" dzisiejszą Ewangelię.

Mogę zaliczyć się do tych, których Gospodarz najął do swojej winnicy o świcie.

Urodziłem się w religijnej, wierzącej rodzinie. Od dziecka chodziłem do kościoła, byłem ministrantem. Jako młody człowiek angażowałem się w Oazie. W dorosłym życiu też na różne sposoby "znoszę ciężar dnia i spiekoty".

Tak, liczę, że Pan na końcu mojej pracy da mi w nagrodę "denara". Jego zapłaty jestem bardziej pewny niż mojej uczciwości w tej pracy. Mam świadomość, jak często się lenię, robię uniki, nie realizuję rzetelnie powierzonej mi pracy. Mimo to liczę na Jego hojność.

Denary rzymskie z muzeum w Raciborzu

Jak patrzę na tych, co do pracy dołączyli dużo później niż ja?

Jakoś tak mam, że cieszę się każdą nową osobą, która została choćby dopiero pod wieczór najęta do roboty w winnicy.


A w ogóle pomysłem Gospodarza, by im wypłacić też denara, jestem po prostu zachwycony.

Generalnie koncepcja sprawiedliwości Kólestwa Niebieskiego, gdzie wysokość nagrody nie zależy od długości pracy, a od pozostania w niej do końca jest fascynująca. W końcu co poszczególne osoby mogą za to, kiedy zostali do winnicy zawezwani.

Osobiście, już dawno temu doszedłem do wniosku, że żadna to moja zasługa albo czyjaś wina, że urodził się w takiej lub innej rodzinie, że żyje w takim lub innym środowisku, kraju, kulturze, czasach.


Uwielbiam tego dobrego Gospodarza. Nie, nie patrzę złym okiem na to, że hojnie robi ze swoim, co zechce.



Dobrej niedzieli




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz