Bardzo często kupuję sobie na śniadanie bułki. Takie prawdziwe, chrupiące, nie dmuchane. Z piekarni.
Bułki z piekarni |
Dziś znowu podrożały do kwoty 1,80 zł za sztukę.
Prześledziłem sobie ich cenę z ostatniego roku (płacę kartą więc łatwo to sprawdzić):
1,00 - 10.2021
1,20 - 11.2021
1,10 - 02.2022
1,30 - 04.2022
1,50 - 08.2022
1,80 - 10.2022
Oznacza to, że cena w ciągu roku wzrosła o 80%.
A podobno inflacja wynosi 17,7%.
Skąd się bierze inflacja?
To oczywiście skomplikowany proces, ale w największym stopniu z tego, że państwo rozdaje pieniądze, których nikt nie wypracował. A szczególnie, gdy robi to na kredyt. I nie ma znaczenia czy dług obciąża budżet państwa bezpośrednio czy, jak to jest ostatnio w zwyczaju, poza budżetem poprzez mnożące się "fundusze".
Inflacja więc poza przyczynami obiektywnymi, jak covid, wojna i rosnące ceny energii, jest spowodowana wszelkimi działaniami "pomocowymi" państwa od 500+ (dziś warte mniej niż 400 zł) po wszelkiej maści rządowe "tarcze", dodatki, itp.
A kto na inflacji najbardziej traci?
Najbiedniejsi, bo oni bułkę muszą kupić, by przetrwać.
Najbogatsi nie muszą się martwić. Najwyżej nowy jacht kupią sobie kilka miesięcy później.
Pozdrawiam
Przykro mi Andrzej, ale inflacja dzisiaj nie jest wynikiem 500+ i innego "rozdawnictwa". Dane temu przeczą. Przespałeś rok 2020, w którym pracy ubyło, pieniędzy dużo przybyło, a inflacja... spadła. Teraz koszyk CPI jest zależny od zapotrzebowania na energię i jej podaż, dlatego u nas w regionie inflacja jest wysoka, a przykładowo Francja ma dużo niższą, bo produkuje energię choćby z atomu.
OdpowiedzUsuńNa czyj kredyt państwo żyje? Wytłumacz mi proszę, jak państwo z własną walutą ma żyć na kredyt, kiedy pieniądz to zapis kreowany z niczego? Takie państwo nie może zbankrutować, bo pieniędzy nigdy nie zabraknie, a spłata długu publicznego to sprawa trywialna. Państwo tak "spłaca" dług publiczny, jak bank spłaca lokatę terminową: po jej wygaśnięciu stażysta przepisuje stan konta do ROR - już Ci to pisałem. My niczego nie będziemy spłacać w przyszłych pokoleniach. Problemem jest luka popytowa, bo musimy patrzeć, jaki jest popyt na pieniądz, a on jest wysoce zmienny i zwiększa się w recesjach.
**Pytanie**:
Jak dostanę kredyt w banku na sumę, którą chcę, to ten pieniądz, czyli zapis na koncie staje się wypracowany, skoro jest jako dodatkowy i na szybko wystukany na klawiaturze?
Wiesz, że tarcze uratowały sektor prywatny, kiedy rząd dokonał solidnego wydatku? Kiedy za ten proces brali się liberałowie, to szukali oszczędności, sabotowali ekonomię i doprowadzili do wysokiego bezrobocia, bo taka walka z inflacją obciąża... najbiedniejszych.
Wytłumacz mi proszę jeszcze, jakim cudem w krajach z bogatym socjalem inflacja jest niższa niż w krajach bałtyckich z niskim socjalem, gdzie inflacja jest bardzo wysoka? Jak to tłumaczy zarzut o "rozdawaniu pieniędzy"? Holandia, strefa Euro, inflacja ponad 17%.
Przykro mi, ale mam wrażenie, jakbym czytał propagandystę FOR, który nie śledzi danych i zależności. Od razu Ci napiszę, że inflacja u nas przebije nawet 20%.
Jakoś, widzisz, wolę wykształconych w ekonomii "propagandystów" z FOR niż Twoje domorosłe teorie o stażystach przepisujących stan konta
UsuńBrak odpowiedzi. Norma w takiej sytuacji. Przykro mi, ale uprawiasz kompletne mity ekonomiczne.
UsuńPs. Ci propagandyści z FOR są nieźle orani na Twitterze zestawianymi danymi. W zamian milczą lub blokują oponentów z argumentami. Oni to kabaret.