Strony

sobota, 9 kwietnia 2022

Przepraszam czy udaję?

Pewnie i mnie samemu też się to zdarza, ale dochodzę do wniosku, że przeproszenie warunkowe, nie jest przeproszeniem, a tylko jego udawaniem.


U dziecka jest to dość zwyczajne:

- Co zrobiłeś? Natychmiast przeproś braciszka, że walnąłeś go w głowę!

I obrażony brat, przez zaciśnięte zęby mówi:

- Przepraszam.

A ze szparek oczu ciągle zionie gniew.


U dorosłych, dojrzałych ludzi już tak być nie powinno. Owszem i tu czasem jest tak, że przeproszenie wymusi na przykład sąd i wtedy jest ono najczęściej oficjalnym oświadczeniem, które z rzeczywistym żalem nie ma wiele wspólnego.


Zastanawiam się jednak, co ma wspólnego z przeproszeniem stwierdzenie:

- Przepraszam, jeśli ktoś poczuł się urażony

Innymi słowy, ja nie zrobiłem nic złego. Masz z moją wypowiedzią problem.

Albo:

Jeśli moje wypowiedzi sugerowały coś krzywdzącego – przepraszam.

Czyli znowu to "jeśli".


By prawdziwie kogoś przeprosić, trzeba najpierw przeanalizować swoje zachowanie. Swoje - nie słuchaczy. Następnie zobaczyć swój błąd, swoją niestosowność, złe słowo, swój grzech (jeśli patrzeć przez pryzmat wiary). 

I dopiero wtedy można w prawdzie powiedzieć:

- Przepraszam




Pokoju życzę





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz