Nasze ptaszki już chyba opuszczają gniazdo.
Pierwszy raz widziałem naszego pisklaka, który pokazał się dziś w okienku budki. Przez ostatnie dni można było jego i jego rodzeństwo (chyba) tylko usłyszeć.
Pisklak |
Szczerze mówiąc dotychczas stworzenia te zachowywały się dość spokojnie i nie były dla nas uciążliwymi sąsiadami.
Dopiero dziś i mama...
...i tata...
...zaczęli hałasować.
Nie znam się, ale myślę, że chcieli zachęcić swoje pisklaki do wylotu z dziupli.
Niestety są one tak ruchliwe i tak szybkie, że chwilę po zrobieniu pierwszego z powyższych zdjęć, pisklak zniknął i nie umiem powiedzieć, czy schował się z powrotem czy wyfrunął ze swojego domku.
Tak to jest z dziećmi. Ani się obejrzysz, a one już opuszczają rodzinne gniazdo.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz