Jeśli się ktoś zastanawia, dlaczego własność prywatna jest o niebo (dosłownie) lepsza niż socjalizm z własnością państwową, to Jezus w dzisiejszej Ewangelii wyjaśnia to krótko i dobitnie:
Dobry pasterz daje życie swoje za owce.
Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.
Dokładnie tak samo ma się sprawa, w każdym innym przypadku. Nie ma znaczenia czy twoją własnością jest stado owiec, pole uprawne, warsztat samochodowy, fabryka okien czy nawet kopalnia. Właściciel będzie zawsze dbał o swoje. Najemnik (minister skarbu państwa, prezes lub dyrektor państwowej firmy), będzie głównie dbał o siebie, a w razie kłopotów ucieka, dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu.
Niestety, w Polsce tego nie rozumiemy i szczególnie w ostatnich latach, mamy coraz więcej najemników, a coraz mniej dobrych pasterzy, dbających o swoją własność.
To ma swoje znaczenie nie tylko dla gospodarki, również dla życia duchowego nas wszystkich - mało kto to zauważa.
Pozdrawiam
Niezłe dopasowanie słów Jezusa do usprawiedliwienia neoliberalizmu w każdym wymiarze. Jezus tutaj mówi o własności prywatnej, której sam jestem zwolennikiem, ale tego, co zostało przeze mnie samemu wypracowane, nabyte przeze mnie jako osobę (dom, samochód, pole, firma, jak warsztat samochodowy).
OdpowiedzUsuńNie ma tutaj nic o szerszym spojrzeniu na sytuację. Nie wyobrażam sobie prywatnego PKP, służby zdrowia, policji, straży pożarnej, wojska, a więc organy, które mają służyć wszystkim tak samo bez wyjątku, a nie sugerować się wielkością portfela! To organy finansowane przez nas z podatków, niezbędnych podatków dla dobra wspólnego i stabilnego państwa i obywateli.
Tak, właściciel będzie dbał o swoje, ale kosztem innych podmiotów, jak bezpieczeństwo, więc większe jednostki w rękach prywatnych to katastrofa i segregacja obywateli. Tego oczekujesz? Nie wyobrażam sobie leczenia w prywatnej służbie zdrowia przeciętnego Kowalskiego. Bogacz nie będzie miał problemu, ale o takich też Jezus się wypowiada.
Wszystkie skrajności są złe, jak komunizm, neoliberalizm, ale istnieją drogi wyważone, które potrafią zaspokajać potrzeby. Wszyscy składamy się na państwo, a więc na policję, służbę zdrowia, telewizję publiczną, a przy dobrym zarządzaniu pieniądze mogą do nas wracać, kiedy warunki fiskalne są zaspokojone, więc jest 500+ napędzające konsumpcję, a więc i gospodarkę. Jest służba zdrowia dla wszystkich (kuleje, ale nie ma kraju z receptą na nią) oraz TV, za pomocą której rząd może się komunikować z obywatelami.
Neoliberalizm Balcerowicza opartego na założeniach Jeffrey'a Sachs'a nie wypalił. Komunizm to utopia. Jak długo zamierzamy brnąć w skrajnościach, które nie mają pozytywnego odbicia w rzeczywistości?