Strony

czwartek, 16 lipca 2020

Szkaplerz

Szkaplerz noszę na szyi od ponad 30 lat.



Dla niezorientowanych wyjaśniam, że to medalik (lub wersja materiałowa) z wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem.

Przyjąłem go podczas III stopnia Oazy, gdy byłem w Czernej u Karmelitów.

Klasztor Karmelitów w Czernej

Wspominam "centrum" szkaplerza, czyli Górę Karmel w Ziemi Świętej, gdzie Maryja jest czczona jako Matka Boża Szkaplerzna.

Karmel z Grotą Eliasza i Matką Bożą Szkaplerzną nad ołtarzem

Ten medalik to nie jest żaden amulet, który ma mnie chronić przed złem. To nie jest żadna magia, ani czary-mary.

Ten medalik po prostu przypomina mi o Maryi. Za Jej wstawiennictwem codziennie modlę się "Pod Twoją obronę...", bo wierzę, że nie jesteśmy tu na ziemi sami. Mamy Matkę, która modli się za nami do Syna.

Czasem, gdy nie mogę w nocy spać (choć raczej śpię dobrze), lubię złapać ten mały medalik do ręki, jakbym trzymał Przyjaciela. Myślę, że to też modlitwa.



Pozdrawiam









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz