Dla niezorientowanych wyjaśniam, że to medalik (lub wersja materiałowa) z wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Przyjąłem go podczas III stopnia Oazy, gdy byłem w Czernej u Karmelitów.
Klasztor Karmelitów w Czernej |
Wspominam "centrum" szkaplerza, czyli Górę Karmel w Ziemi Świętej, gdzie Maryja jest czczona jako Matka Boża Szkaplerzna.
Karmel z Grotą Eliasza i Matką Bożą Szkaplerzną nad ołtarzem |
Ten medalik to nie jest żaden amulet, który ma mnie chronić przed złem. To nie jest żadna magia, ani czary-mary.
Ten medalik po prostu przypomina mi o Maryi. Za Jej wstawiennictwem codziennie modlę się "Pod Twoją obronę...", bo wierzę, że nie jesteśmy tu na ziemi sami. Mamy Matkę, która modli się za nami do Syna.
Czasem, gdy nie mogę w nocy spać (choć raczej śpię dobrze), lubię złapać ten mały medalik do ręki, jakbym trzymał Przyjaciela. Myślę, że to też modlitwa.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz