Nie znałem Księdza Biskupa. Nigdy nie przeczytałem chyba ani jednego jego wystąpienia. Nic o nim nie wiem.
A jednak zdarzyła mi się taka sytuacja, gdy mnie bardzo pozytywnie zaskoczył i ujął swoją postawą.
To było w maju tego roku. Podczas służbowego wyjazdu do Włocławka, wieczorem poszedłem sobie do Katedry na Nabożeństwo Majowe. Ludzi, jak zwykle, nie było zbyt wielu, ale zauważyłem, że z przodu przede mną, normalnie w ławkach siedzi... biskup.
Biskup Dembowski w kościelnych ławkach |
Jak żyję 50 lat, nigdy nie zdarzyło mi się widzieć, by jakikolwiek biskup przyszedł do kościoła... tak normalnie, z ludźmi. Nie siedział gdzieś w prezbiterium. Po nabożeństwie nie wychodził przez zakrystię. Pomagała mu siostra zakonna - widać było, że jest schorowany.
Teraz wiem, że to był śp. Biskup Bronisław Dembowski, który zmarł dziś rano i - czego mu życzę i o co się modlę - poszedł do nieba wraz ze zwykłymi ludźmi.
Niech dobry Bóg da mu wieczne szczęście w Niebie!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz