Strony

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Szlak Magnatów Przemysłowych Śląska

Wczoraj wybrałem się do Tarnowskich Gór, by wsłuchać się w historię Śląska.

Spotkanie miało miejsce w ewangelickim Kościele Zbawiciela na Rynku.

Kościół Zbawiciela na Rynku w Tarnowskich Górach

O co chodzi, wyjaśnia poniższa tablica:

Tytuł spotkania

Najpierw powitał nas miejscowy Pastor.

ks. Sebastian Mendrok

Animatorem przedsięwzięcia jest Pan Łukasz Zimnoch.

Łukasz Zimnoch

Słyszałem już o tych spotkaniach wcześniej, ale dopiero wczoraj mogłem się na tej imprezie pojawić. 

Z ogromną przyjemnością mogłem słuchać o ludziach, którzy w przeszłości, w czasach początku industrializacji tworzyli fenomen, który dziś nazywamy Śląskiem. Tu nasi przodkowie byli świadkami i sami współtworzyli jeden z najbardziej rozwiniętych cywilizacyjnie regionów świata. Tu powstawały fortuny - jedne z największych w ówczesnej Europie. Tu żyły i pracowały osoby, które pozostawiły po sobie trwały ślad, który przetrwał w znacznym stopniu aż do dziś i odcisnął piętno na tej Ziemi.

Wczoraj mogliśmy w skrócie usłyszeć historię życia kilku osób i magnackich rodzin.

Jedną z nich była Ewa von Tiele-Winckler. Właścicielka bajońskiej fortuny, którą dziś trzeba by przeliczać na miliardy euro. Okazuje się jednak, że najbardziej znana jest nie ze swojego bogactwa, a z dobroci i miłosierdzia, które okazywała ludziom. Nazywa się ją "Matką Ewą". Zamiast mieszkać w pałacach i paradować na salonach Paryża, Wiednia i Berlina, zamieszkała w drewnianym domku w Miechowicach, gdzie służyła najbardziej potrzebującym.

Obok sławnego rodu von Tiele-Winkler nie mogło zabraknąć wspomnienia rodziny Henckel von Donnersmarck. To oni panowali między innymi nad dobrami do których należały Tarnowskie Góry, ale przecież siedziba naszej halembskiej biblioteki też mieści się w ich dawnym dworku myśliwskim. Pewnie moja działka na której wybudowałem dom, w którym mieszkam, też kiedyś należała do Donnersmarcków.

Kolejną przeciekawą (i przebogatą) postacią historii Śląska był Karol Godula. Już kiedyś o nim wspominałem: KLIK

Z wielkim zaciekawieniem słuchałem głównego prelegenta - Pana Arkadiusza Kuzio-Podruckiego.

dr Arkadiusz Kuzio-Podrucki

Wiedzę historyczną uświetniała i uzupełniała wokalnie Pani Jola Literska z Zespołem, która zaprezentowała Pieśni Lutra oraz własne utwory o Śląsku i jego historii właśnie.

Jola Literska

O tragicznej historii Wojciecha Korfantego na koniec przepięknie opowiadał Pan Zimnoch.

O Korfantym

Bezlitośnie obszedł się z Korfantym Piłsudski i II Rzeczpospolita. Aż przykro słuchać. Jednak muszę powiedzieć, że na wskroś chrześcijańska postawa tego Wielkiego Ślązaka może inspirować nas również dziś. On, w czasach, gdy Sowiecka Rosja mówiła, że najważniejsza jest klasa robotnicza, faszystowskie Niemcy stawiały na naród, a Polska na państwo, zawsze wychodził z założenia, że NAJWAŻNIEJSZY JEST CZŁOWIEK


Warto było wybrać się do Tarnowskich Gór.




Pozdrawiam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz