Jeszcze pozwolę sobie, choć wirtualnie, powrócić do naszego wyjazdu na Bańską. KLIK
W sobotę wieczorem zasiedliśmy wokół grilla.
Krupnioki, kiełbaski, serki, kartofelki - pycha! |
Poza jedzeniem, urządziliśmy sobie oczywiście ucztę radości. Jak to dobrze, że mamy w swoim gronie gitarzystów i wszyscy są chętni do śpiewów.
C-dur i gramy |
Od czasu do czasu przerywaliśmy nasze chóry: aaaaaaa, by obserwować spektakl, który zafundowała nam natura.
Chmury, góry, łąki, lasy i słońce |
Wow! |
Tylko kot jakby tego nie dostrzegał, ale on musiał pilnować psa, który też wprosił się na grilla.
Kot |
Myślicie, że po zachodzie słońca spektakularne widoki się skończyły?
Truskawkowy księżyc |
W końcu po udanym i intensywnym dniu udaliśmy się na spoczynek.
Niedzielną Mszę Św. przeżywaliśmy na Bachledówce u Ojców Paulinów, a wcześniej podzieliliśmy się na małe grupy, by rozważać Pismo Święte.
Bachledówka |
Wnętrze kościoła na Bachledówce |
Dziękuję Ci Grupo Poniedziałek za wspólny pobyt na Bańskiej.
Grupa Poniedziałek - obszerne fragmenty :) |
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz