Strony

środa, 28 września 2016

Na Rycerzowej

Jakoś nie mam ochoty pisać o aborcji, ks. Międlarze, rekonstrukcji rządu i innych tematach rozgrzanych do czerwoności.

Próbując zaś uciec (nie do końca skutecznie) od bieżących spraw, w ostatnią sobotę i niedzielę zrobiłem w górach trochę kilometrów przy pomocy własnych nóg.

W drodze na Rycerzową


W okolicach Rycerzowej przypomniałem sobie, że kiedyś, o innej porze roku oczywiście, najadłem się tu jagód. Jeszcze pamiętam, jakie były pyszne.

Gdy zacząłem liczyć, kiedy to było, z wielkim zdziwieniem odkryłem, że ... 30 lat temu. Niemożliwe!


Czas jednak leci niesamowicie. Tym bardziej trzeba go sobie cenić.


Pozdrawiam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz