Na wernisaż zdjęć Pana Jana Zegalskiego do Muzeum Archidiecezjalnego w Katowicach poszedłem ... z zazdrości.
Jan Zegalski |
Jak nie trudno zauważyć, lubię fotografować. Od czasu do czasu bywam na koncertach, w tym muzyki poważnej. Gdy piszę tu na blogu o tych ostatnich, zawsze mam problem, gdyż trudno na zdjęciach przekazać muzykę.
Trudno to zrobić z dwóch powodów:
Po pierwsze, mówimy o różnych zmysłach. Muzykę chłonie się słuchem, a fotografie wzrokiem.
Po drugie, na koncertach, szczególnie muzyki poważnej, nie można robić zdjęć, gdyż fotograf przeszkadzałby i muzykom, i słuchaczom.
Przed robieniem zdjęć w NOSPR przestrzegała Pani dyr. Joanna Wnuk - Nazarowa |
Tak więc na wernisaż poszedłem z zazdrości, gdyż bohaterowi wystawy i wolno robić zdjęcia artystów, i udało mu się przekazać muzykę obrazem.
Dlaczego mu wolno? Bo sam jest jednym z muzyków - to profesor od bębnów, kotłów i perkusji naszej katowickiej orkiestry. Trzeba jednak powiedzieć, że większość zdjęć, jeśli nie wszystkie z prezentowanych, jak zdążyłem się zorientować, było wykonanych podczas prób.
Otwarcie wystawy w Muzeum Archidiecezjalnym w Katowicach |
Pan prof. Zegalski fotografuje muzyków od ponad 50 lat. Ma więc sporą wprawę.
Zawodowy fotograf fotografuje fotografa na tle fotografii |
Jak mu się udało obrazem przekazać dźwięki orkiestry, solistów, śpiewaków? Trzeba samemu pójść zobaczyć. Warto!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz