Nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem wiatraków, szczególnie w miejscach, gdzie zdecydowanie psują krajobraz. Kilka razy już o tym pisałem.
Jeśli wejdzie w życie jeden z nowszych pomysłów PiS, pewnie problem się sam rozwiąże. Ciekawe, czy ktoś w ogóle przeanalizował mapę Polski pod kątem możliwości lokalizacyjnych farm wiatrowych, przy założeniu postulowanej odległości najbliższej zabudowy (i innych obiektów) nie mniejszej niż 10 krotność wysokości wiatraka licząc wraz z długością skrzydła.
Jednak sprytni przeciwnicy władzy już znaleźli na to sposób. Ostatnio jadąc przez Polskę, sam widziałem. Wystarczy wiatrak zasłonić mgłą i już nie widać, ile ma metrów i w związku z tym, jaką odległość trzeba od niego zachować.
:)
Przepraszam za kiepskie zdjęcie, ale robiłem je z auta i we mgle właśnie.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz