Jechałem dziś służbowo do Krakowa. Z Katowic autostradą A4.
Bramki na A4 |
Na bramkach zrobiłem awanturę. W związku z tym, że Stalexport własnie ogłosił, że za zeszły rok miał 120 mln zł zysku uznałem, że opłata 10 zł jest ewidentnie zbyt wysoka. Moim zdaniem 5 zł powinno wystarczyć.
Nie byłem pewien, czy zdążę na umówione spotkanie, bo Kraków bywa nieco zatłoczony. Myślę, że ograniczenie prędkości do 140 km/h jest bardzo wskazane, jednak nie dotyczy ono, gdy ktoś, tak jak ja, bardzo się śpieszy.
Poza tym uważam, że w samym mieście pas wydzielony dla autobusów powoduje korki i mam pełne prawo też się nim poruszać. Mieli szczęście, że nie zatrzymała mnie policja, bo bym ich pozwał za dyskryminację samochodów osobowych (nie muszę dodawać, że moje auto jest czarne).
Jestem absolutnie pewien, że na spotkanie zdążyłem punktualnie i tej wersji będę się trzymał. To naprawdę nie jest moja wina, że lokalni strażacy-ochotnicy przed przerwą na lunch spełniają swoje obowiązki 10 minut przed czasem, by nie musieć się śpieszyć z obiadem na kolejną godzinę.
Na miejscu wszystko załatwiłem zgodnie z prawem. A jaki byłem przy tym sprawiedliwy!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz