Nieoczekiwany obrót wydarzeń pojawił się na rynku medialnym w Polsce.
Gdy w ostatnich świąteczno-noworocznych tygodniach, głównie nocami, nasi niezmordowani posłowie i senatorowie przyjęli nowe rozwiązania, które pozwolą na wyzwolenie publicznych mediów i sprawienie, iż mocą prawa staną się one narodowe, nikt nie spodziewał się tak szybkich następstw dalszych okoliczności.
W ostatnim dniu roku, podczas zabaw sylwestrowych, w tym roku wyjątkowo prowadzonych przy dźwiękach regionalnych polskich tańców, głównie mazurka, dyrektorzy polskiego radia i telewizji podali się do dymisji. To można było jeszcze przewidzieć.
Jednakże dalszych konsekwencji nikt się nie spodziewał. Na znak protestu, że w ten sposób zostanie przełamany monopol na prawdę, którą dotychczas w nieograniczony sposób dysponowała rozgłośnia toruńska, bojąc się, że straci wyłączność, do dymisji podał się Dyrektor Radia Maryja i TV Trwam. W krótkim wywiadzie udzielonym jedynie mojemu skromnemu blogowi stwierdził:
- W tych warunkach nie da się pracować.
Co będzie dalej? Czy w ślad za powyższymi pójdą również szefowie masmediów komercyjnych?
Być może dojdziemy do sytuacji, gdy tylko blogerzy będą w stanie pracować. Tylko oni potrafią realizować swoją misję bez dyrektorów nad sobą. Ciekawie zapowiada się rok 2016.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz