Strony

wtorek, 20 października 2015

Papier toaletowy w przychodni

Wiem, są na świecie ważniejsze sprawy.

Życie składa się jednak też z rzecz bardzo, bardzo przyziemnych. 

Towarzyszyłem dziś pewnej osobie, która robiła badania lekarskie. Ponieważ parę godzin trwało oczekiwanie, skorzystałem z toalety w przychodni. Akurat nie miałem takiej potrzeby, ale zauważyłem, że w ubikacji nie ma papieru toaletowego. Pomyślałem sobie, że dla pacjentów może to stanowić problem. Szczególnie, że robią tu endoskopię, kolonoskopię i inne średnio przyjemne tego typu badania. 

U nas w domu papier jest :)

Podszedłem więc do recepcji i ściszonym głosem powiedziałem
- Przepraszam, w ubikacji skończył się papier toaletowy.

No i się dowiedziałem, że to normalne, że nie ma i już. Że nie da się załatwić. A w ogóle to wina dyrekcji.

Byłem w lekkim szoku. Recepcjonistka, która mi to tłumaczyła była zbyt młoda, by pamiętać czasy, gdy faktycznie papier toaletowy był rarytasem. Niestety mentalność homo sovieticus przenosi się z pokolenia na pokolenie.

Przychodnia, jak wszystkie dzisiaj prywatna - Spółka z o.o. Fakt, że badania są tu opłacane z NFZ myślę, że dla papieru toaletowego nie ma żadnego znaczenia.

Moim zdaniem to nawet nie jest skandal. To po prostu wielki wstyd dla dyrekcji i personelu.


Pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz