Jest takie przysłowie, które oznacza, że przegapiło się najważniejszą rzecz w danym wydarzeniu:
"Być w Rzymie i nie widzieć papieża."
Byłem w Rzymie 3 razy.
W roku 2000 miałem wielki zaszczyt uścisnąć dłoń św. Jana Pawła II.
AD 2000 |
W 2011 uczestniczyłem w niedzielnej modlitwie "Anioł Pański" z Benedyktem XVI.
AD 2011 |
Gdy miesiąc temu byliśmy w Wiecznym Mieście, przysłowie spełniło się dosłownie. Choć mieliśmy w programie środową audiencję ogólną, jakieś dwa dni przed, Pani Przewodnik dowiedziała się, że Franciszek odwołał spotkanie na Placu św. Piotra. Taka latynoska fantazja :)
Jedyny więc mój kontakt z Papieżem Franciszkiem podczas naszego pobytu w Italii polegał na tym, że w autokarze przeczytałem Encyklikę "Laudato Si". Nie czas i miejsce, by dokument omawiać, ale proponuję jedno świetne zdanie zamiast zdjęcia:
Wystarczy dobry człowiek, by pojawiła się nadzieja.
Pozdrawiam
ja widziałam ... tylko widziałam, ale zawsze to coś - i JP2, i BXVI, no i Franciszka teżżż.. JP2 podczas pielgrzymek do Polski, między innymi w Płocku :-), Benedykt na środowej audiencji, i na Beatyfikacji JP2, a Franciszek? ... yy.. na Kanonizacji chyba? Tak... :-)
OdpowiedzUsuń