Ponieważ ostatnio dużo jeżdżę, jakoś próbuję zagospodarować sobie czas w samochodzie.
W piątek wcześnie rano, gdy startowałem, wrzuciłem do auta cały zestaw płyt CD, który zwykle zabieramy ze sobą na urlop.
Wczoraj wracając do domu w pełnym słońcu, choć klimatyzacja dawała przyjemny chłodek, zamarzyły mi się wakacje.
Wrzuciłem więc do odtwarzacza jedną z płyt. Ale sobie pośpiewałem ... po chorwacku:
Podobne zespoły słyszałem w Dalmacji na żywo. Lubię taką muzykę.
To może jeszcze Nicoleta (na obrazku okładka płyty, którą kupiłem chyba w Zadarze).
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz