Kilka dni temu przypadała 25 rocznica śmierci śp. bpa Herberta Bednorza.
Trudno przecenić jego zasługi dla naszego lokalnego katowickiego Kościoła. Jego biografia, nawet ta z wikipedii, robi wrażenie.
bp Bednorz na KWK Halemba w 1980/81 (jak się nie mylę) |
Dla mnie to był nasz ślonski biskup z czasów mojego dzieciństwa i młodości. Odkąd pamiętam, gdy byłem małym ministrantem, a potem już dużym w albie, zawsze modliliśmy się podczas Mszy Św. za naszego biskupa Herberta.
Własnie bp Bednorz 20 grudnia 1981 roku poświęcił na Halembie nasz nowy kościół, w momencie, gdy pod kościołem stacjonował batalion czołgów.
Swego czasu o Biskupie krążyło wiele anegdot.
Podobno do swojego kapelana zwracał się per "Dżok". Kiedyś w zamieszaniu podczas jakichś uroczystości kapelan nałożył mu na głowę mitrę odwrotnie, w ten sposób, że dwie wstążki, które zwykle opadają na tył głowy, zwisały biskupowi na twarz. Oczywiście posługujący ksiądz szybko się zorientował i gdy chciał naprawić swój błąd, usłyszał:
- Dżok, zostow, niych wszyjscy widzom jako z ciebie dupa.
Czy to prawda, nie wiem. Lecz jeśli tak, kto był ówczesnym "Dżokiem", trzeba domyślić się samemu.
Anegdoty anegdotami, a warto wspomnieć bpa Bednorza w modlitwie:
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz