Mam déjà vu.
3 lata temu na moim jeszcze starym blogu pisałem, że nic się nie dzieje przed beatyfikacją Jana Pawła II. Dziś, przed kanonizacją właściwie mógłbym tamten tekst powtórzyć.
Dokładnie za 3 miesiące będziemy świętować, cieszyć się, śpiewać "Te Deum".
I co? I nic!
I co? I nic!
Owszem, na stronie Episkopatu Polski jest stosowny baner odsyłający na dość ubogi profil, jeśli się nie mylę, tygodnika "Niedziela". Poza tym słyszałem, że kard. Dziwisz w tych dniach publikuje zapiski Papieża i chyba odpalił zegar odliczający godziny do kanonizacji.
Na stronie Gościa Niedzielnego - cisza. Na e-kai - cisza.
W mojej Archidiecezji Katowickiej - cisza. W mojej parafii - cisza.
Nie chcę tu nikogo krytykować. Jest mi po prostu smutno, że za chwilę wszyscy prześpimy to wielkie wydarzenie.
Kiedyś się często mówiło, że Polacy Papieża kochają, ale go nie słuchają.
Przecież to jest doskonała i właściwie ostatnia okazja, by jeszcze raz spróbować przyjrzeć się jego postawie, wsłuchać się w jego homilie, wczytać się w jego słowa, nauczyć się jego świętości.
Może nie jest jeszcze za późno?
Pozdrawiam
P.S. Żeby nie było, że tylko narzekam: KLIK
W mojej Archidiecezji Katowickiej - cisza. W mojej parafii - cisza.
Nie chcę tu nikogo krytykować. Jest mi po prostu smutno, że za chwilę wszyscy prześpimy to wielkie wydarzenie.
Kiedyś się często mówiło, że Polacy Papieża kochają, ale go nie słuchają.
Przecież to jest doskonała i właściwie ostatnia okazja, by jeszcze raz spróbować przyjrzeć się jego postawie, wsłuchać się w jego homilie, wczytać się w jego słowa, nauczyć się jego świętości.
Może nie jest jeszcze za późno?
Pozdrawiam
P.S. Żeby nie było, że tylko narzekam: KLIK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz