Strony

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Wanda Półtawska - myśli cz.2

Pozwolę sobie wrócić jeszcze raz do spotkania z Panią dr Wandą Półtawską, które miało miejsce dokładnie tydzień temu.


Świat w ciągu ostatnich 20 lat bardzo się zmienił, szczególnie w sferze obyczajowej. Mam wrażenie, że sami czasem ulegamy nachalnej erotyzacji życia wokół czy zaczynamy wierzyć, że to co nam podpowiadają popularne media jest powszechne i trzeba się temu poddać. Tym bardziej warto posłuchać głosu rozsądku w zwariowanym świecie, gdy mówiła:

Potrzeba nam szerzenia klimatu czystości.

Dziewictwo jest wartością, jest cnotą.

Człowiek potrzebuje intymności.

O poczęciu człowieka pięknie wyrażała się jako o najwspanialszym akcie stwórczym, gdzie człowiek został wezwany do współpracy z Bogiem.

Poczęcie człowieka nastepuje w innym momencie niż stosunek cielesny między mężczyzną i kobietą. Dla wierzącego "siły natury" powodujące zapłodnienie, to Bóg - Stwórca, który mówi ustami Psalmisty: "Utkałem cię w łonie twej matki."

Co więcej może zrobić człowiek na ziemi, niż doskonałe dzieło, jakim jest dziecko.

Padały też ostre, bezkompromisowe słowa:

Kto ma mówić dzieciom o Bogu, jeśli nie robią tego rodzice i nauczyciele? 

Rodzice, którzy dbają o swoje dorastające dzieci nie powinni zgadzać się, a nawet finansować ich życia w grzechu, bez ślubu.

Nie zadowalajcie się miernotą. Sami od siebie wymagajcie - brzmiało, jak echo słów Jana Pawła II z Westerplatte.


Jesteśmy na froncie walki o wartości. Szatan podsuwa nam cywilizację śmierci, której trzeba przeciwstawić cywilizację miłosci.


Jak już wspominałem, to nie było łatwe, miłe i przyjemne spotkanie. Były momenty, gdy ciarki przechodziły mi po plecach.

Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że miałem wrażenie, iż słuchamy jakby starotestamentalnego Proroka, który wzywa do nawrócenia.

Czasem trzeba mną wstrząsnąć - dla mojego dobra (mojego i moich dzieci).

Jestem wdzięczny Pani Półtawskiej za jej słowa.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz