Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem.
Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu”.
Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu”.
Ciągle brzmią mi w uszach, usłyszane nie tak dawno słowa, że właśnie wtedy, gdy modlił się za niego umierający Szczepan, zaczynało się nawrócenie Szawła z Tarsu.
I później, gdy św. Paweł ginący również męczeńską śmiercią za Chrystusa, gdy szedł do Nieba, to pewnie pierwszy w bramie Raju witał go z wielką radością św. Szczepan.
Tak trzeba traktować swoich wrogów!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz