Pisząc te słowa jestem, być może ostatni raz, w Kielcach.
Gdy po pracy wybrałem się na spacer po Karczówce, powoli nadciągał jesienny zmierzch.
Wejście do kościoła zawsze powinno być wkraczaniem w światło.
Po Mszy Św. było już zupełnie ciemno, ale dalej pięknie.
Czy to już ostatnie spojrzenie na uroczy klasztor na Karczówce w Kielcach?
Nie wiem, ale polubiłem to miejsce.
Pozdrawiam z Kielc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz