Strony

niedziela, 2 grudnia 2012

Scena Piotra i Pawła

Co można ze sobą zrobić, jak się jest niepełnosprawnym? Można zamknąć się w domu.

A co można ze sobą zrobić, jak się jest niepełnosprawnym i ma się trochę talentu? Też można się zamknąć w domu, albo ... wyjść na scenę.

Wybrałem się dzisiaj do Katowic na Kabaret "Drzewo a gada" i na jazz. Wszystko to odbywało się w auli Wydziału Teologicznego UŚ.


Księdza Marka poznałem dawno temu, gdy jeszcze nie był księdzem, w Ustroniu, gdzie jeździłem jako opiekun z osobami niepełnosprawnymi. To on swego czasu stworzył "Absurdalny Kabaret", w którym grały osoby niepełnosprawne ... umysłowo. Dziś dalej, w trochę innej wersji, kontynuuje swoje dzieło.


Zabawa była przednia, a na dodatek w wielkiej części blank po ślonsku.


Nawet, choć bez instrumentów, potrafili pięknie zaśpiewać.


W drugiej części dzisiejszego spotkania było jazzowo. Wystąpił duet dwóch gości: Bronisław Duży - na puzonie i Jorgos Skolias - na, chyba najpiękniejszym instrumencie: strunach głosowych. Niestety zdjęciami nie da się odtworzyć tego, co panowie potrafili swoją muzyką z siebie wydobyć.


Nie znam się na muzyce, ale znam się na tym, czy mi się podobało, czy nie i muszę powiedzieć, że to była to dla mnie uczta dla ucha.



Scena Piotra i Pawła to trochę nietypowe przedsięwzięcie. Pierwszy raz wybrałem się na ich "spektakl", ale było warto. Spędziłem bardzo miły, radosny i sensowny wieczór.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz