Strony

poniedziałek, 12 marca 2012

Leszno

Trochę się znowu włóczę po Polsce. 

Dziś przed południem miałem spotkanie w Polkowicach, a jutro rano jestem umówiony w Lesznie. Wymyśliłem więc, że nie ma sensu tłuc się drogami tam i z powrotem i niniejszego posta piszę z hotelu.

Jestem w Lesznie pierwszy raz (nie licząc kilku przejazdów po drodze do i z Poznania). Jeśli jestem gdzieś choćby tylko służbowo, staram się zorganizować sobie możliwość zobaczenia nowego miejsca. Pracuję już zawodowo kilkanaście lat i w ten sposób zwiedziłem już choćby mając do dyspozycji tylko kilka godzin: Londyn, Amsterdam, Brukselę, Berlin, Paryż, Pragę, Rzym i wiele innych ciekawych miejsc. Ale w Lesznie jeszcze nie byłem.

Mieszkam w hotelu na lotnisku lokalnego aeroklubu. Podobno odbywały się tu nawet szybowcowe mistrzostwa świata!


Pogoda nie zachęca do latania (biegania?) po lotnisku, ani do spacerowania po mieście. Mimo to wstukałem w GPS w samochodzie (nie w samolocie): Leszno - Centrum, dojechałem na parking w śródmieściu i z czapką na głowie trochę sobie pospacerowałem. Trafiłem na rynek z dużym ratuszem.


Pokręciłem się wzdłuż kamieniczek.


Idąc dalej zauważyłem budynek o intrygującej architekturze. Pomyślałem sobie: tu pewnie kiedyś była synagoga. I faktycznie podchodząc bliżej znalazłem opis potwierdzający moje przypuszczenia. Podobno była to największa synagoga w całej Wielkopolsce.


Kawałek dalej znalazłem jeszcze Pałac Sułkowskich, gdzie dzisiaj znajdują się różne urzędy państwowe.


Trzeba było jeszcze coś zjeść, więc wstąpiłem do restauracji na pyszną wieprzowinkę. I tyle co tu widziałem.

W hotelu musiałem zająć się sprawami zawodowymi: poodpisywać na maile, przygotować wycenę kolejnej oferty i zapoznać się z tematyką jutrzejszego spotkania.

I tak kolejny dzień powoli się kończy

Pozdrowienia z Leszna !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz