Strony

sobota, 11 lutego 2012

Reakcja na zło

W ostatnim czasie przeczytałem dwie wypowiedzi odnoszące się do zła.

Pierwsza, to wpis Pana Wojtka Cejrowskiego klik na Facebooku na temat ostatnich wypowiedzi Pani Marii Czubaszek, która ostatnio ma jakąś dziwną potrzebę to tu, to tam "chwalenia się", że w przeszłości poddała się aborcji.

Z jednej strony całkowicie zgadzam się z Panem Wojtkiem, że trzeba za Panią Marię się modlić i życzyć jej nawrócenia. Z drugiej strony nie rozumiem konieczności wyłączania radia czy telewizji, gdy akurat się ją usłyszy lub zobaczy (spotkać czy zapraszać jej raczej nie mam możliwości). Starotestamentalna argumentacja mojego ulubionego podróżnika jakoś do mnie nie przemawia. Zło oczywiście trzeba potępić. Na jej słowa trzeba się oburzyć. Ale nie jesteśmy w stanie odseparować od siebie ludzi złych. Trzeba też uważać, by razem z potępianiem zła, nie potępiać człowieka. Tu, jak mi się wydaje, trzeba już stosować optykę Nowego Testamentu. Chrystus przyszedł do złych ludzi, spotykał się z grzesznikami, nie odgradzał się od nich. Jezus nie chodził tylko w te rejony Ziemi Świętej, gdzie raczej żyli poczciwi Izraelici. Dawał się zapraszać do celników, grzeszników. Pozwolił na spotkanie z prostytutką - św. Marią Magdaleną, nie wtedy, gdy już była porządna, a w chwili, gdy miano ją zlinczować. Zachwycił ją prawdziwą miłością. A ona tak Go pokochała, że miała przywilej spotkania Pana jako pierwsza, po Zmartwychwstawaniu.
Nie odgradzajmy się od Pani Marii Czubaszek. Pokażmy jej, że bycie "zimną suką" (jak siebie określiła) wcale nie jest takie fajne, jak jej się może wydawać. Wręcz przeciwnie, niech będzie wokół niej jak najwięcej szczęśliwych "matek Polek", które wychowały i wychowują wspaniałe dzieci i dzięki temu są radosne i piękne. 

Druga wypowiedź, to ostatni felieton ks. Tomasza Horaka z Gościa Niedzielnego klik

Jego podejście do świata, który jest wokół, jest mi bardzo bliskie: 

"Staram się widzieć wokół siebie dobro. 
Nawet gdy dolega mi zło, to ważniejsze jest dla mnie ratowanie dobra niż ukaranie zła".

Czy to jest naiwność? Czy to jest niedostrzeganie albo ignorowanie zła? 
Myślę, że nie. To jest właśnie właściwe odnajdywanie proporcji. Zło z natury jest krzykliwe i łatwo je wokół siebie zauważyć. Włącz wiadomości, przeczytaj gazetę, przeglądnij newsy w internecie - głównie morderstwa, złodziejstwa, kłamstwa, gwałty, wojny, itp. 

Czy to znaczy, że dobra jest mało? Nie! Tylko tu trzeba więcej wysiłku, by je dostrzec. 

Lubię więc ludzi, którzy zamiast śledzić zło, pokazują dobre inicjatywy, przedsięwzięcia i wartościowe czyny.


Jest jedno miejsce, gdzie dobro, ale też zło trzeba widzieć bardzo wyraźnie - to moja własna osoba. 
Tu trzeba mi dobrego sumienia, bym dobro budował, a zło w sobie zwalczał!

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz