Strony

niedziela, 8 stycznia 2012

Chrzest

Zaprzyjaźniona rodzinka chrzciła dzisiaj swoją córeczkę. Znam ich. Dla nich to nie jest tylko zwyczaj, niezrozumiały rytuał czy rodzinna tradycja. Oni z pełną świadomością przekazali swojej córce największy skarb, jaki sami posiadają. Myślę też, że nie przez przypadek wybrali dzisiejszą niedzielę - niedzielę Chrztu Pańskiego.

Czasem słyszy się głosy, że dlaczego chrzcimy niemowlęta, które jeszcze nie są świadome wyboru wiary, którą, niejako w ich imieniu, dokonują rodzice. Może trzeba poczekać, aż dziecko dorośnie i będzie mogło samodzielnie zdecydować ?

Ale czy rodzice mogą nie karmić swojego dziecka, bo nie wiedzą teraz, czy kiedyś nie będzie przypadkiem zwolennikiem takiej czy innej diety ?
Albo czy bogata rodzina może nie kupować maleństwu ładnych ubranek, ślicznego wózka i zabawek z tego powodu, że nie jest się pewnym, czy w dorosłym życiu ten człowiek nie wybierze skromnego życia bez zbytków ?
Czy rodzice ceniący swoje wykształcenie, mogą nie posyłać syna lub córki do szkół, bo przecież to też nie jest świadomy wybór młodych uczniów ?

Zawsze rodzice chcą dla swojego dziecka wszystkiego co dobre. Dzielą się z nim swoimi doświadczeniami, swoim życiem i obdarzają najcenniejszymi wartościami, które sami posiadają. Nie można więc nie ochrzcić swojego niemowlaka. Trzeba od najwcześniejszych lat włączać dzieci w życie w Chrystusie, w życie wiary i w życie w Kościele.

I nie łamie to nikomu sumienia. Nie bójmy się. I tak dopiero za kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, już świadomy człowiek, będzie musiał dokonać wyboru wiary, już we własnym imieniu.

Życzę małej Agatce, by był to ten sam wybór, którego dziś dokonali jej rodzice.

Chrzcielnica z Bazyliki św. Piotra w Rzymie


A swoją drogą trzeba dziś też podziękować własnym rodzicom, że kiedyś ponieśli nas do chrztu i obdarzyli nas przez to największym darem, jaki można sobie wymarzyć.


Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz